Player
Administrator Fabularny
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
Polana
Gdzieś pośrodku lasu znajduje się, zapewne niejedyna polana otoczona z każdej możliwej strony wysokimi drzewami. Trawa jest nieco wyższa niż w samym sercu lasu, jednak nie przeszkadza to, by skutecznie wypocząć w tym miejscu, kompletnie zapominając o problemach, z którymi przyszło się trudzić wewnątrz tego dziwnego świata. Polana to świetne miejsce na piknik, sparing lub po prostu wypad ze znajomymi w celu innych, być może ciekawszych aktywności. Wieczorami na polanie zbierają się dzikie zwierzęta, które pod nieobecność ludzi skubią sobie spokojnie trawę.
Jinzuś dotarł do polanki pośrodku lasu. Było tu pięknie tak jak ostatnim razem kiedy był tu z Nillusiem. Na samo jego wspomnienie skrzywił się mrużąc oczy starając się powstrzymać od płaczu. Przecież ledwie co siedzieli sobie tu razem na kamieniu i gawędzili o niczym i wszystkim czekając aż coś im się złapie w pułapkę. Gdyby tylko On tu był... wszystko było by piękniejsze... takie bardziej radosne... Zawył z bólu roztrzaskanego serca. Dopiero po chwili zauważył że w pułapkę złapał się młodziutki Eligans. Niezliczony już raz otarł łzy z oczu i ruszył do zdobyczy. -Przepraszam- szepnął do stworzonka po czym wyciągnął nożyk, dobił zwierze i zaczął starać się poprawnie je oskórować.
The member 'Xaghun' has done the following action : Rzut kostką
'[S] Common' :
Result : 14
'[S] Common' :
Result : 14
Stinha
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
Kaiden ruszył w stronę wydawało mu się znajomego. A przynajmniej o tym, którym wcześniej wymieniał na placu, czyli Nilusia. Nie wiedział, czy to jest ten, którego szukał. Zauważył jak jego cel zaczął skórować swoją ofiarę. Chłopak zwolnił i szedł w jego kierunku powoli i spokojnie, żeby go nie speszyć i przeszkadzać. W końcu nie chciał by ten popełnił jakiś błąd przy skórowaniu. W momencie, gdy już był metr za nim założył rękę na rękę w pozycji skrzyżowanej na klatce piersiowej i z uśmiechem przyglądał się nowemu graczowi mając nadzieję, że faktycznie go nie speszy. Teraz musiał tylko poczekać, aż skończy. Z uśmiechem na twarzy obserwował jak i pod jakim kontem używa noża do oskórowania zwierzyny. Swoją drogą ciekawe, czy łatwo się tego w ogóle nauczyć. Dobrze by było też jakiś team sklepać, a kto wie może nawet gildię założyć.
Jinzuś skończył powolne, ociężałe skórowanie młodego i martwego cybernetycznego zwierzęcia Eligansa. Wytarł niezdarnie nóż o swoje praktycznie nietknięte spodnie tak jak widywał to w filmach. -Ejj!- powiedział zły do siebie. Wstał mówiąc -Interface- i wyciągając z niego linę na której zaczął rozwieszać skórę by trochę wyschła przed wrzuceniem jej do schowka, nie chciał wyciągać jej brudnej albo co gorsza kogoś urazić wręczając mu taki pakunek. Zauważył za sobą przybysza więc wytarł dłonie o siebie udając że są czyste. -Cześć kolego- uśmiechnął się radośnie na widok osoby która przybyła podziwiać miejsce które razem z Nillusiem pokochali. -Co Cię tu sprowadza? Może masz ochotę na pogawędkę? A może chciałbyś coś przekąsić na milusim kocyku? Tak właściwie to jestem Xaghun- powiedział ruszając w kierunku przybysza wyciągając ku niemu prawą dłoń
Stinha
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
Ucieszył się niezmierni jak prawilna mordeczka w końcu skończyła swoją robotę. Uśmiechnął się do niego i grzecznie słuchał co ma do powiedzenia. Ciekawym było popatrzeć jak pracuje, ale czas na przyspieszenie działań. W końcu, żeby się wydostać trzeba napierdzielać z poziomami i przenieść się na front, którego jeszcze nie ma. W każdym razie zamierzał przejść do rozmowy z nim.
- Witaj Xaghun. Miło zobaczyć osobę, która już na dzień dobry ciężko pracuje, by się wydostać. Słuchaj. Mam zamiar złożyć jakiś dobry team. Wchodzisz w to ? W przyszłości myślę też o jakiejś gildii. - czekał aż mu odpowie. Zapomniał z tego wszystkiego zapytać go o osobę, którą szuka. W każdym razie zaproponował mu wspólne jedzenie, więc nie mógł mu odmówić.
- Jasne, chętnie z Tobą coś przegryzę. - również wyciągnął dłoń w jego kierunku na przywitanie, lecz poczuł coś nieprzyjemnego na dłoni. Zrzucił to z ręki tak, by znajomy nie zauważył. Nie chciał mu robić przykrości.
- Tak w ogóle to jestem Stinha. Miło mi Cię poznać. - znów z uśmiechem na twarzy dotarło do niego, że prawdopodobnie dorobił się nowego przyjaciela. Miał nadzieję, w końcu złożyć tutaj team z prawdziwego zdarzenia, a nie jakąś amatorkę.
- Witaj Xaghun. Miło zobaczyć osobę, która już na dzień dobry ciężko pracuje, by się wydostać. Słuchaj. Mam zamiar złożyć jakiś dobry team. Wchodzisz w to ? W przyszłości myślę też o jakiejś gildii. - czekał aż mu odpowie. Zapomniał z tego wszystkiego zapytać go o osobę, którą szuka. W każdym razie zaproponował mu wspólne jedzenie, więc nie mógł mu odmówić.
- Jasne, chętnie z Tobą coś przegryzę. - również wyciągnął dłoń w jego kierunku na przywitanie, lecz poczuł coś nieprzyjemnego na dłoni. Zrzucił to z ręki tak, by znajomy nie zauważył. Nie chciał mu robić przykrości.
- Tak w ogóle to jestem Stinha. Miło mi Cię poznać. - znów z uśmiechem na twarzy dotarło do niego, że prawdopodobnie dorobił się nowego przyjaciela. Miał nadzieję, w końcu złożyć tutaj team z prawdziwego zdarzenia, a nie jakąś amatorkę.
Jinzuś energicznie potrząsał rąsią osoby która przedstawiła się później jako Stinha. Uśmiechnął się jeszcze szczerzej słysząc o tym że ktoś docenia jego pracę. -Dzięki- prawie krzyknął do rozmówcy tuląc jego głowę do swojej klatki piersiowej. Dopiero po kilku sekundach uwolnił przyjaciela z uścisku. -Jak najbardziej, wejdę z przyjacielem z publicznie pokazywane party. Tylko... co to dokładnie oznacza?- zapytał powolutku ruszając do kolejnego Eligansa. Dziwne, teo nie potrzebowałem łapać w pułapkę... OOOOOO, MOŻE ON MNIE NIE WIDZI! ALE JESTEM SUPER SKRADACZEM!- krzyczał do siebie rzucając się na zdobycz.
The member 'Xaghun' has done the following action : Rzut kostką
'[S] Common' :
Result : 74
'[S] Common' :
Result : 74
Skrzywił się i naburmuszył króliczkowaty Jinzuś który wylądował twarzą na podłożu. Jego gigantyczny skok był w jego głowie, realia statystyk jednak nie pozwoliły mu na przebycie 9 metrów jednym susem. Zwierze oczywiście się spłoszyło i pognało przed siebie. Powolutku wstał i otrzepał swój cenny ubiór z kurzy przeglądając przy okazji czy gdzieś nie przetarł koszuli albo spodni na kolanach czy też nie pobrudził ich trawą. -Wiesz co, możesz to wszystko mówić mi po drodze, jestem pewien że mamy sobie sporo do... przekazania albo do... nauczenia- powiedział do swojego przyjaciela Stinha składając przeschniętą już skórę wraz z liną do interface'a. Złapał następnie swojego najbliższego i ruszył ku słońcu.
zt+kaiden
zt+kaiden
Vanilor
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
Hizashi i Vanilor wkroczyli na polanę zaraz po tragicznych wieściach, albo raczej tak szybko jak tylko mogli, przeciskając się przez biegnących graczy, których dotknęła panika. On jednak zachował z bratem zimną krew. Ważne było, żeby się nie rozdzielić i trzymać się razem. Jak zawsze. W końcu co by się stało gdyby tak nagle wyskoczył papug? To byłoby przerażające. Oczywiście Hizashi był lekko zamroczony, tak samo jak Vanilor, ale na komendę "otworzyć parasol" natychmiast się obudzili i wzięli do roboty. Ich pierwszym celem była polana. Także Vanilor chwycił swój łuk i upolował swojego pierwszego Eligansa, do którego podszedł i ostrożnymi ruchami rozpoczął skórowanie.
-Czeka nas ciężka robota do odwalenia, ale spokojnie. Feng czuwa nad nami.
-Czeka nas ciężka robota do odwalenia, ale spokojnie. Feng czuwa nad nami.
The member 'Vanilor' has done the following action : Rzut kostką
'[S] Common' :
Result : 68
'[S] Common' :
Result : 68
Hizashi
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
Po tych jakże tragicznych wydarzeniach Hizashi był lekko wstrząśnięty. Musiał to wszystko sobie poukładać w głowie jednak kiedy już doszedł do siebie uśmiechnął się lekko patrząc w niebo.
- Zabiję gnoja gdy tylko wydostanę się z tej gry - Mruknął praktycznie sam do siebie jednak na tyle głośno by jego brat mógł to usłyszeć.
To prawda trzymanie się teraz razem było najlepszą z możliwych opcji szczególnie że póki co obydwaj są nieopierzonymi papugami do odstrzału, a skoro już o strzałach mowa Vanish już zaczął skórować jakieś nietoperze na rosół a`la wuhan. Widząc to Hizashi kopnął go przeszkadzając mu w tej czynności.
- Musimy zdobywać lvl i iść do przodu, a nie bawić się w jakiś nomadów - Skomentował zżalając przy tym brata spojrzeniem.
- Zabiję gnoja gdy tylko wydostanę się z tej gry - Mruknął praktycznie sam do siebie jednak na tyle głośno by jego brat mógł to usłyszeć.
To prawda trzymanie się teraz razem było najlepszą z możliwych opcji szczególnie że póki co obydwaj są nieopierzonymi papugami do odstrzału, a skoro już o strzałach mowa Vanish już zaczął skórować jakieś nietoperze na rosół a`la wuhan. Widząc to Hizashi kopnął go przeszkadzając mu w tej czynności.
- Musimy zdobywać lvl i iść do przodu, a nie bawić się w jakiś nomadów - Skomentował zżalając przy tym brata spojrzeniem.
Rumiya
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
HIZASHI & VANILOR - Misja - 1/36
Poziom trudności: Normal
Postanowiliście jak najszybciej wyruszyć z miejsca rozpoczęcia rozgrywki, liczyły się dla was cenne chwilę które pozwoliły by uzyskać przewagę nad innymi graczami. Rozmach oraz ilość graczy którzy startowali w wyścigu szczurów była dość ogromna, po samym spotkaniu z twórcą gry mogliście zauważyć jak wielu graczy zostało zamkniętych w ów grze. Tłumy na placu tylko o tym świadczyły. Polana była dobrym miejscem na rozpoczęcie rozgrywki, ponieważ to miejsce jak mogliście zauważyć nie było oblegane przez graczy praktycznie w żaden sposób. Kilka neutralnych mobów, przygotowanych wcześniej do craftingu, teraz również były to istoty które pozwalały wam przeżyć. Nikt podczas "normalnej" rozgrywki nie martwił się o to czy jego postać ma co zjeść czy gdzie się przespać. Liczył się grind. Teraz było zupełnie inaczej. Rozmowę na polanie przerwał pewien mężczyzna. Dość wysoki, ubrany w typowy dla łowców ekwipunek który mógł świadczyć o jego klasie. Nie wyglądał na gracza więc musiał być to NPC. NPC byli jedną z największych ciekawostek w tym świecie, wcześniej statyczni określający wybrane zadanie, teraz nadano im coś więcej niż tylko życie, ponieważ posiadali oni własną inteligencję. Śmiało można było ich przyrównać do graczy lecz żaden z nich nie miał jeszcze ochoty wydostać się z tej gry, po prostu brakowało im celu. - Witajcie. Rzekł mężczyzna. - Nazywam się Griffarian. Przewodzę tutejszej grupie Łowców. Oznajmił dość spokojnym tonem, nie chciał was w żaden sposób wystraszyć ani pokazać, że jest agresywny, wręcz przeciwnie. W brawie głosu oraz sposobie gestykulacji można było poczuć, że jest on dość pozytywnie nastawiony do waszej dwójki. - Czy przypadkiem nie chcielibyście zarobić kilka sztuk Ceunów, za drobne zadanie? Zapytał a następnie oczekiwał na odpowiedź.
Vanilor
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
Przez swojego niedorobionego brata nie udało mu się oskórować tego zwierzęcia. No co za typ. Gdyby tylko poczekał chwilę to mieliby więcej kasy, na zakupy, więc mogliby czuć się bezpieczniej. No, ale to już nie było istotne. Skoro Hizashi nie chciał kasy to jej nie dostanie. Wyprostował się więc powoli i rozejrzał. Rzeczywiście nie było tam nikogo oprócz nich, co wydawało mu się dziwne. Po tej akcji każde miejsce powinno być bardzo oblegane, ale nie ma co narzekać.
Wtem jakby znikąd pojawił się NPC, choć czy na pewno był NPCem? Zawsze ciężko było to stwierdzić na pierwszy rzut oka. Oboje z Hizashim wysłuchali tego co miał do powiedzenia. Wtedy Vanilor skinął głową w jego stronę i zwrócił się do Griffariana.
-A czy papież s... Oczywiście. Jakie to zadanie?
Podszedł bliżej do ich nowego zleceniodawcy, aby dokładniej wysłuchać tego o co mu chodzi. A Hiz dalej będzie gadał, że potrzebują expa. No to będą go mieć.
2/36
Wtem jakby znikąd pojawił się NPC, choć czy na pewno był NPCem? Zawsze ciężko było to stwierdzić na pierwszy rzut oka. Oboje z Hizashim wysłuchali tego co miał do powiedzenia. Wtedy Vanilor skinął głową w jego stronę i zwrócił się do Griffariana.
-A czy papież s... Oczywiście. Jakie to zadanie?
Podszedł bliżej do ich nowego zleceniodawcy, aby dokładniej wysłuchać tego o co mu chodzi. A Hiz dalej będzie gadał, że potrzebują expa. No to będą go mieć.
2/36
Hizashi
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
Nie zależało mu teraz na pieniądzach. Co prawda przydadzą się one później, jednak teraz najważniejsze było zdobywanie doświadczenia. Z każdym wbitym poziomem stawali się silniejsi, a przy tym także bezpieczniejsi. Expienie przerwał im npc który najwidoczniej miał jakiś problem.
- Naprawdę jesteś na niskim poziomie, powinieneś wbić kilka stat w kulturę - Odrzekł słysząc tekst o papieżu.
No ale czego się spodziewać po takim ograniczonym człowieku jak jego brat. W końcu to właśnie Hizashi był tym mądrym w rodzinie. Przynajmniej każdy tak mówił kiedy poznawał Vanisha. Kiedy jego brat zapytał jakie to zadanie brunet skrzyżował ręce i słuchał uważnie co ma do powiedzenia ta zbieranina pikseli.
- Mam nadzieję że będzie nam się to opłacać - Powiedział do brata nie zważając na mężczyznę.
W końcu i tak nie miał uczuć więc się nie obrazi za brak uwagi.
- Naprawdę jesteś na niskim poziomie, powinieneś wbić kilka stat w kulturę - Odrzekł słysząc tekst o papieżu.
No ale czego się spodziewać po takim ograniczonym człowieku jak jego brat. W końcu to właśnie Hizashi był tym mądrym w rodzinie. Przynajmniej każdy tak mówił kiedy poznawał Vanisha. Kiedy jego brat zapytał jakie to zadanie brunet skrzyżował ręce i słuchał uważnie co ma do powiedzenia ta zbieranina pikseli.
- Mam nadzieję że będzie nam się to opłacać - Powiedział do brata nie zważając na mężczyznę.
W końcu i tak nie miał uczuć więc się nie obrazi za brak uwagi.
Gry mmo nie były dla niej nowością. Odkąd pamiętała, swój wolny czas spędzała z nosem w komputerze, kompletnie odcięta od świata zewnętrznego - wiedziała zatem "z czym to się je". Jako klasa lecząca, powinna podczepiać się pod dps, czy drużynę składającą się z ofensywy, by szybciej zdobywać doświadczenie, a tym samym poziom i umiejętności. Mogła grać solo i pewnie taki sposób rozgrywki by wybrała - lubiła udowadniać innym, że klasa lecząca nie jest tylko dla noobów. Gdyby nie wydarzenie, którego właśnie była świadkiem... Tym razem zależało jej na czasie i solidnym doświadczeniu, które uzyskać mogła tylko z kimś. I chyba nie była w tym jedyna - większość osób pozbierało się w sobie i wyruszyło na misje. Większe doświadczenie -> większy poziom -> większa szansa przeżycia.
Swoje kroki skierowała ku polanie. Głównie liczyła na spotkanie prostych mobków czy NPC z prostym zadaniem, tak na początek. A może trafi na jakąś drużynę w opresji, która za współdzielenie się doświadczeniem skorzysta z jej skilli? Nie musiała zbyt długo czekać - dostrzegła dwie postacie, rozmawiające z NPC. A może cała trójka była botami? Bez większych oporów podeszła bliżej, szczerząc zęby w uśmiechu.
- Cześć, robicie coś ciekawego?- zagadnęła. Już miała powiedzieć coś więcej, gdy NPC zaczął swój monolog o zadaniu - szybko zamilkła, pozwalając mu skończyć kwestię. Misja! I grupa! Trafiło jej się jak ślepej kurze ziarko!
-Mam talent do ratowania księżniczek z opresji.- mrugnęła do nich i zaśmiała się krótko. - To co, dodacie mnie do party?
Swoje kroki skierowała ku polanie. Głównie liczyła na spotkanie prostych mobków czy NPC z prostym zadaniem, tak na początek. A może trafi na jakąś drużynę w opresji, która za współdzielenie się doświadczeniem skorzysta z jej skilli? Nie musiała zbyt długo czekać - dostrzegła dwie postacie, rozmawiające z NPC. A może cała trójka była botami? Bez większych oporów podeszła bliżej, szczerząc zęby w uśmiechu.
- Cześć, robicie coś ciekawego?- zagadnęła. Już miała powiedzieć coś więcej, gdy NPC zaczął swój monolog o zadaniu - szybko zamilkła, pozwalając mu skończyć kwestię. Misja! I grupa! Trafiło jej się jak ślepej kurze ziarko!
-Mam talent do ratowania księżniczek z opresji.- mrugnęła do nich i zaśmiała się krótko. - To co, dodacie mnie do party?
Rumiya
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
HIZASHI & VANILOR & Aurora - Misja - 5/48
Poziom trudności: Normal
NPC nie zwrócił większej uwagi na wypowiedziane słowa, lecz przykuł uwagę do kolejnego członka party który właśnie dołączył do misji. - Im więcej osób tym lepiej, lecz to od was zależy czy pozwolicie sobie pomóc. Gdy tylko dojdziecie do jakiegoś wspólnego zdania. Łowca przeszedł do szczegółów. - Pewna bestia zagraża okolicznej wiosce. Co chwilę dobiera się do starego młyny. Chciałbym abyście udali się do starego młynu i rozwiązali zagadkę oraz zapolowali na ów potwora. Opowiedział mężczyzna ze spokojem w głosie. Ktoś mógłby zapytać dlaczego on sam nie zajmie się ów zleceniem, w końcu był przywódcą Łowców w tej okolicy. - Bestia, naprzykrzyła się mieszkańcom a także moim łowcą. Ponieśliśmy już zbyt wiele strat a część moich ludzi została poważnie ranna. Odpowiedział, nieco bardziej empatycznym głosem, gdy mówił o swoich ludziach. - Jeśli będziecie potrzebowali więcej informacji na temat bestii to zapytajcie, postaram się wam opisać ją jak najbardziej będę umiał. Następnie zapadła chwila ciszy zaś NPC dodał jeszcze tylko krótkie przemówienie. - Przed wami zleciłem ów zadanie także niewielkiej grupie która z miłą chęcią postanowiła zająć się ów stworzeniem. Nie wrócili dość długo więc albo pokonali bestię albo są już martwi. Chciałbym abyście dowiedzieli się co się stało także z nimi. Odpowiedział NPC i czekał na waszą odpowiedź by móc kontynować dialog.
Vanilor
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
Vanilor sam nie wiedział co ma teraz zrobić. Hizashi jak zwykle próbował być poważny, ale jak być tu poważnym, skoro szczęście tak idealnie im sprzyjało. Najpierw wpadli na jakąś opuszczoną przez Boga polanę, gdzie nie było nikogo poza nimi, potem podszedł do nich npcet z misją. Oczywiście dużym minusem było ZAMKNIĘCIE ICH W TEJ GRZE. Nic chyba jednak nie mogą na ten moment poradzić. Wyjście twarde raczej nie wchodziło w grę, bo nie chcieli mieć usmażonych mózgów. Jedynym wyjściem na ten moment było dojście na ostatni poziom i pokonania ostatecznego bossa. To wydawało się jednak tak odległe, że mogłoby zniechęcić każdego, dlatego dobrze by było znaleźć sobie jakiś bliższy cel. Na przykład pokonanie pierwszego bossa z pierwszego poziomu. Jednak on i Hizashi zdawali sobie sprawę, że ich party było... lekko powiedziawszy uszczuplone. Sami nie mogliby dać sobie rady, dlatego przydałby im się jakiś healer, albo mag.
-To sam początek, lepiej nie wybrzydzać. Zwłaszcza, że nie chciałbym potem ryzykować.
Rzucił w stronę swojego brata i kątem oka zauważył podchodzącą do nich dziewczynę. Jej ruchy jasno wskazywały, że nie jestem zbitką pikseli, a raczej graczem. Wolał jednak nie ryzykować i obserwował ją uważnie. Usłyszał jej słowa, ale nie zdążył jej odpowiedzieć, bo akurat zaczął mówić npc, tłumacząc im ich nowe zadanie. Vanilor skinął głową w jego stronę zgadzając się i mruknął pod nosem coś o potworach do ubicia i zwrócił się do dziewczyny, wywracając oczami.
-Możemy przyjąć Cię do party, jeśli jesteś healerem, albo magiem.
Zaśmiał się cicho, w końcu jaka była szansa, że pierwsza lepsza dziewczyna, okaże się tym kogo akurat teraz potrzebowali? Spojrzał się na Hiza, jakby szukając u niego potwierdzenia jego słów, ale dobrze wiedział, że oboje myśleli podobnie. Szybko jednak wrócił spojrzeniem do dziewczyny.
-Jestem Vanilor, a to jest Hizashi, mój młodszy brat.
-To sam początek, lepiej nie wybrzydzać. Zwłaszcza, że nie chciałbym potem ryzykować.
Rzucił w stronę swojego brata i kątem oka zauważył podchodzącą do nich dziewczynę. Jej ruchy jasno wskazywały, że nie jestem zbitką pikseli, a raczej graczem. Wolał jednak nie ryzykować i obserwował ją uważnie. Usłyszał jej słowa, ale nie zdążył jej odpowiedzieć, bo akurat zaczął mówić npc, tłumacząc im ich nowe zadanie. Vanilor skinął głową w jego stronę zgadzając się i mruknął pod nosem coś o potworach do ubicia i zwrócił się do dziewczyny, wywracając oczami.
-Możemy przyjąć Cię do party, jeśli jesteś healerem, albo magiem.
Zaśmiał się cicho, w końcu jaka była szansa, że pierwsza lepsza dziewczyna, okaże się tym kogo akurat teraz potrzebowali? Spojrzał się na Hiza, jakby szukając u niego potwierdzenia jego słów, ale dobrze wiedział, że oboje myśleli podobnie. Szybko jednak wrócił spojrzeniem do dziewczyny.
-Jestem Vanilor, a to jest Hizashi, mój młodszy brat.
Hizashi
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
Hizashi całkowicie olał przyjście nowej dziewczyny. Nie interesowało go dzielenie się expem z jakimiś nowymi ludźmi. Potrzebował teraz tylko wyjść z tej gry i skopać kilkoro ludzi odpowiedzialnych za uwięzienie ich tutaj.
- Tak, opisz nam tą bestię. Dobrze będzie poznać przynajmniej opisowo swojego wroga. Może obmyślimy dzięki temu jakąś chociaż podstawową strategię, a nie będziemy atakować bez namysłu - Powiedział łapiąc się za podbródek.
Z tego co już usłyszał mógł stwierdzić że bestia nie jest zbyt wielka. Musi być takiej postury by móc zobaczyć co jest w młynie aby go zrabować, chociaż z drugiej strony może została tak zaprogramowana i atakowała by go nawet gdyby był pusty. Nie wiadomo. Na słowa o przyjęciu do party Hizashi nic się nie odezwał. Nawet Vanilor nie wiedział jak bardzo teraz ich zdania są odmienne, no ale cóż. Jako młodszy brat wolał ustąpić szczególnie że ten półgłówek już zaproponował jej dołączenie do drużyny.
- Tak, opisz nam tą bestię. Dobrze będzie poznać przynajmniej opisowo swojego wroga. Może obmyślimy dzięki temu jakąś chociaż podstawową strategię, a nie będziemy atakować bez namysłu - Powiedział łapiąc się za podbródek.
Z tego co już usłyszał mógł stwierdzić że bestia nie jest zbyt wielka. Musi być takiej postury by móc zobaczyć co jest w młynie aby go zrabować, chociaż z drugiej strony może została tak zaprogramowana i atakowała by go nawet gdyby był pusty. Nie wiadomo. Na słowa o przyjęciu do party Hizashi nic się nie odezwał. Nawet Vanilor nie wiedział jak bardzo teraz ich zdania są odmienne, no ale cóż. Jako młodszy brat wolał ustąpić szczególnie że ten półgłówek już zaproponował jej dołączenie do drużyny.
Nie miała w zwyczaju pchać się do drużyn - z racji profesji w której się specjalizowała, przeważnie to ona dostawała oferty questów czy instancji, w których swobodnie mogła przebierać. Oczywiście sprawiała pozory, że niby absolutnie jej to nie rusza - ale w głębi serduszka cieszyła się, że inni na niej polegają. Schlebiało jej to, a poczucie, że jest komuś potrzebna dodawało skrzydeł. Przyjemna odmiana z życia realnego.
Tym razem nie miała oporów, by podejść do nieznajomych - sytuacja wymagała odłożenia dumy na bok i przejęcia inicjatywy.
Przystanęła dwa kroki za mężczyznami, całą swoją uwagę skupiając na NPC, który wygłosił treść zadania. Z tyłu głowy ciągle miała fakt, że drugiej szansy nie będzie. Nie istniał przedmiot umożliwiający zmartwychwstanie, nie obudzi się w miejscu startowym.
- Czym atakuje? Posiada jakieś specjalne zdolności? Czy możesz wskazać nam osobę, która miała z nią styczność? - wyrzuciła z siebie pierwsze pytania, które natychmiast przyszły jej na myśl. Jeżeli mieli zapolować na ów bestię, musieli choć trochę wiedzieć, z czym mają doczynienia.
- Twoje hp leci na łeb na szyję... I wtedy wchodzę ja. - skłoniła się lekko, gdy ten wspomniał o tym, kogo potrzebowali do teamu.
- Cała na biało. - dodała, a kącik jej ust lekko uniósł się. Pomimo patowej sytuacji, humor zdawał się jej nie opuszczać. A może to tylko dobra mina do złej gry?
-Aurora. Miło mi Cię poznać. - zwróciła się do Vanilora, przyjmując zaproszenie do drużyny. Po chwili zerknąła na drugiego towarzysza niedoli, który nie sprawiał wrażenie zachwyconego jej przybyciem. Uhuh, tutaj mamy ciężki orzech do zgryzienia. W innej sytuacji rzuciłaby zadziornym komentarzem, jednak miała na uwadze to, że niedawno dowiedzieli się o tym, że zostali tu uwięzieni. Każdy inaczej reagował na stres i sobie z nim radził. Da mu szansę. A potem, w razie potrzeby odpowiednio skontruje.
- I Ciebie również. - dodała, marszcząc lekko nos. Jej spojrzenie ponownie skierowało się na białowłosego, jakby w oczekiwaniu na decyzję co dalej.
Tym razem nie miała oporów, by podejść do nieznajomych - sytuacja wymagała odłożenia dumy na bok i przejęcia inicjatywy.
Przystanęła dwa kroki za mężczyznami, całą swoją uwagę skupiając na NPC, który wygłosił treść zadania. Z tyłu głowy ciągle miała fakt, że drugiej szansy nie będzie. Nie istniał przedmiot umożliwiający zmartwychwstanie, nie obudzi się w miejscu startowym.
- Czym atakuje? Posiada jakieś specjalne zdolności? Czy możesz wskazać nam osobę, która miała z nią styczność? - wyrzuciła z siebie pierwsze pytania, które natychmiast przyszły jej na myśl. Jeżeli mieli zapolować na ów bestię, musieli choć trochę wiedzieć, z czym mają doczynienia.
- Twoje hp leci na łeb na szyję... I wtedy wchodzę ja. - skłoniła się lekko, gdy ten wspomniał o tym, kogo potrzebowali do teamu.
- Cała na biało. - dodała, a kącik jej ust lekko uniósł się. Pomimo patowej sytuacji, humor zdawał się jej nie opuszczać. A może to tylko dobra mina do złej gry?
-Aurora. Miło mi Cię poznać. - zwróciła się do Vanilora, przyjmując zaproszenie do drużyny. Po chwili zerknąła na drugiego towarzysza niedoli, który nie sprawiał wrażenie zachwyconego jej przybyciem. Uhuh, tutaj mamy ciężki orzech do zgryzienia. W innej sytuacji rzuciłaby zadziornym komentarzem, jednak miała na uwadze to, że niedawno dowiedzieli się o tym, że zostali tu uwięzieni. Każdy inaczej reagował na stres i sobie z nim radził. Da mu szansę. A potem, w razie potrzeby odpowiednio skontruje.
- I Ciebie również. - dodała, marszcząc lekko nos. Jej spojrzenie ponownie skierowało się na białowłosego, jakby w oczekiwaniu na decyzję co dalej.
Rumiya
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
HIZASHI & VANILOR & Aurora - Misja - 9/48
Poziom trudności: Normal
NPC nie miał nic przeciwko temu aby kolejny członek dołączył do powierzonego zadania. I tak wysłał już na miejsce chętnych graczy którzy mieli zapolować na ów bestię. Im więcej osób tym większa szansa, że uda się poskromić bestię. - Cóż.. Auroro. Odezwał się NPC, kierując swój wzrok w Twoją stronę. - Nikt nie przeżył spotkania z ów bestią. Większość ciał które znaleźliśmy to ciała mieszkańców oraz łowców z mojej drużyny. Powiedział jednym tchem. - Co to bestii? Jedyne informacje jakie udało nam się uzyskać to że porusza się ona na dwóch jak i czterech łapach. Przy ciałach zmarłych zwierząt oraz ludzi znaleźliśmy brązowe futro. Bestia zazwyczaj zaczyna swe łowy nocą.. Odpowiedział NPC, więc ciężko będzie ją spotkać za dnia, co można było jasno wywnioskować. Mieliście już jakieś skojarzenia? Co to może być? Jeśli tak to dobrze, jeśli nie to na pewno dobrym rozwiązaniem będzie zbadanie terenu młynu oraz miejsca zbrodni gdzie wydarzyły się te makabryczne rzeczy, co właśnie również postanowił zasugerować wam NPC. - Jakiś czas temu poleciłem innym graczom sprawdzenie młynu w pierwszej kolejności. Aktualnie nikogo nie powinno tam być, ponieważ mieszkańcy dostali polecenie nie zbliżania się do młynu. Odpowiedział NPC i czekał na dalsze pytania bądź moment w którym wyruszycie aby zapolować na bestię.
Vanilor
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
Dodanie Aurory nie było dla Vanilora żadnym problem. Dodał ją nie tylko do party, ale również do znajomych. A co mu tam? W końcu to tylko gra. Nikt nie każe im się widywać gdy już skończą z tymi tutaj... piętrami, bossami, potworami. W końcu sam Vanilor był lekko aspołeczny, a otwierał się tylko w grze i to też nie zawsze, a jako, że na pewno będzie miał ptsd to przyda im się medyk. Może bardziej przydałby im się psycholog, ale nie będzie teraz narzekał, choć cudem byłoby, gdyby dziewczyna tym również ich zaskoczyła. Może Hizashi trochę by się otworzył, w końcu spędzą tam trochę czasu.
To też nie tak, że Vanilor chciał tam zostać, w końcu każdy zły ruch mógł prowadzić do śmierci, ale czy w normalnym życiu również to tak nie działało? Wystarczy, że potkniesz się na ulicy i może być po Tobie. Albo wybijesz zęby Haronowi, a on w zemście naśle na Ciebie swoją matkę. A musicie uwierzyć, że była bardzo groźna. Nikt tak nie dawał w kość jak mama Harona. Chodzi o to, że Vanilor zaczynał w pewien sposób rozumieć o co chodzi i jak grać w grę zwaną życiem.
-Najpierw udamy się do młynu, aby zbadać jak najwięcej śladów i dowiedzieć się czegoś o bestii, może jej słabych stron, a może jest już ranna? W każdym razie... Wyruszamy.
Spojrzał na swoich towarzyszy, a potem na NPCa. Nie wiedział kto i kiedy wybrał go liderem tej małej grupki, ale chyba na razie nie było żadnych sprzeciwów, więc... Nie było co narzekać. Chyba, że Hizashi zgłosi się po władzę. Wtedy mogą o tym porozmawiać, ale najlepiej byłoby to zrobić już po misji.
-Chyba, że macie jeszcze jakieś pytania do naszego uroczego łowcy. Choć wątpię, żeby udzielił nam jeszcze jakichś informacji.
To też nie tak, że Vanilor chciał tam zostać, w końcu każdy zły ruch mógł prowadzić do śmierci, ale czy w normalnym życiu również to tak nie działało? Wystarczy, że potkniesz się na ulicy i może być po Tobie. Albo wybijesz zęby Haronowi, a on w zemście naśle na Ciebie swoją matkę. A musicie uwierzyć, że była bardzo groźna. Nikt tak nie dawał w kość jak mama Harona. Chodzi o to, że Vanilor zaczynał w pewien sposób rozumieć o co chodzi i jak grać w grę zwaną życiem.
-Najpierw udamy się do młynu, aby zbadać jak najwięcej śladów i dowiedzieć się czegoś o bestii, może jej słabych stron, a może jest już ranna? W każdym razie... Wyruszamy.
Spojrzał na swoich towarzyszy, a potem na NPCa. Nie wiedział kto i kiedy wybrał go liderem tej małej grupki, ale chyba na razie nie było żadnych sprzeciwów, więc... Nie było co narzekać. Chyba, że Hizashi zgłosi się po władzę. Wtedy mogą o tym porozmawiać, ale najlepiej byłoby to zrobić już po misji.
-Chyba, że macie jeszcze jakieś pytania do naszego uroczego łowcy. Choć wątpię, żeby udzielił nam jeszcze jakichś informacji.
Hizashi
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
Nikt nigdy nie wybrał Vanisha liderem. Sam się wepchnął na te stanowisko ze swoim parasolem.
- Będzie niezła zabawa - Mruknął sam do siebie.
Hizashi uwielbiał silnych przeciwników, szczególnie w grach. Wtedy mógł przynajmniej się trochę wyżyć. Jedynym problemem było to, że teraz stawiają na szali swoje życie no ale cóż. Zobaczymy do czego przyda się Pani healer.
- Tylko nie zostawajcie za bardzo z tyłu - Powiedział do brata i medyka.
Nie byłby w stanie zareagować dostatecznie szybko w razie ataku, gdy będą zbyt daleko. Nie zależało mu na nich ale potrzebował ich przynajmniej na razie.
- Będzie niezła zabawa - Mruknął sam do siebie.
Hizashi uwielbiał silnych przeciwników, szczególnie w grach. Wtedy mógł przynajmniej się trochę wyżyć. Jedynym problemem było to, że teraz stawiają na szali swoje życie no ale cóż. Zobaczymy do czego przyda się Pani healer.
- Tylko nie zostawajcie za bardzo z tyłu - Powiedział do brata i medyka.
Nie byłby w stanie zareagować dostatecznie szybko w razie ataku, gdy będą zbyt daleko. Nie zależało mu na nich ale potrzebował ich przynajmniej na razie.
W myślach odnotowała wszystko to, co powiedział jej NPC. Brązowe futro, poruszanie się zarówno na dwóch jak i czterech łapach, aktywność nocą... przez moment pomyślała, że ich przeciwnik jest czymś w rodzaju wilka lub wilkołaka, jednak z racji różnorodności potworów w tym rozbudowanym świecie mogła się mylić. Przemyślenia te zostawiła dla siebie - uznała, że póki co ma zbyt mało dowodów, a chciała wyjść na idiotkę przez nowo poznanymi kolegami.
- Nie, nie mam żadnych pytań już. Chodźmy. - skinęła głową i ruszyła w stronę wskazaną wcześniej przez NPC. Po chwili zerknęła na kolegów z drużyny.
- Jeżeli bestia uruchamia się w nocy, najprawdopodobniej w ciągu dnia odpoczywa w swoim leżu. - rzuciła oczywistą-oczywistością; nie znała jednak doświadczenia nowych znajomych, dlatego uznała że lepiej jest powiedzieć za dużo, niż zostawić jakieś niedopowiedzenia .
- Zatem mamy dwie opcje. Próbujemy ją wytropić i atakujemy z zaskoczenia w ciągu dnia, albo robimy zasadzkę i czekamy do zmroku, aż sama do nas przyjdzie. - odezwała się pewnym głosem, zerkając to na jednego to na drugiego.
- Moglibyśmy na przykład użyć jakiegoś NPC...- dodała cicho, bardziej do siebie niż do obecnych.
- Nie, nie mam żadnych pytań już. Chodźmy. - skinęła głową i ruszyła w stronę wskazaną wcześniej przez NPC. Po chwili zerknęła na kolegów z drużyny.
- Jeżeli bestia uruchamia się w nocy, najprawdopodobniej w ciągu dnia odpoczywa w swoim leżu. - rzuciła oczywistą-oczywistością; nie znała jednak doświadczenia nowych znajomych, dlatego uznała że lepiej jest powiedzieć za dużo, niż zostawić jakieś niedopowiedzenia .
- Zatem mamy dwie opcje. Próbujemy ją wytropić i atakujemy z zaskoczenia w ciągu dnia, albo robimy zasadzkę i czekamy do zmroku, aż sama do nas przyjdzie. - odezwała się pewnym głosem, zerkając to na jednego to na drugiego.
- Moglibyśmy na przykład użyć jakiegoś NPC...- dodała cicho, bardziej do siebie niż do obecnych.
Sponsored content
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach