Wonderful World
Latest topics
Nowy Rok Pią Sty 01, 2021 12:29 amShinigami
[KP]dev nullPon Lis 02, 2020 7:47 pmMaku
Skośne Sztuczki Kaliyugi Pon Lis 02, 2020 7:47 pmMaku
Trinity.Pon Lis 02, 2020 7:46 pmMaku
NillPon Lis 02, 2020 7:45 pmMaku
ArataPon Lis 02, 2020 7:45 pmMaku
Neo - GotowePon Lis 02, 2020 7:42 pmMaku
BellPon Lis 02, 2020 7:42 pmMaku
MorfeusPon Lis 02, 2020 7:41 pmMaku
„Wonderful World” to forum osadzone w klimacie isekai, wzorowane na serii Sword Art Online. Gracze zostali uwięzieni w grze, z której można uwolnić się tylko w jeden sposób. Ich rodziny, przyjaciele i znajomi są bezsilni. Odłączenie od NerveGear (urządzenie, za pomocą którego użytkownicy połączyli się z „Wonderful World”) skutkuje natychmiastową śmiercią. Nie ma ratunku ani drogi na skróty. Czy tego chcą, czy nie, muszą dostać się na pięćdziesiąte piętro Aincardu. Droga do wolności będzie pełna niebezpieczeństwa, tragedii i walki. Bardziej niż pewne, że wielu straci swoje życie w bitwie o powrót do normalnego świata.
Kliknij tutaj i dołącz do Discorda!

Start forum: 06.03.2020
→ Prace wciąż trwają, prosimy o cierpliwość
→ Forum nie jest dostosowane do urządzeń mobilnych, jednakże wszelkie niedociągnięcia kodu nie powinny mieć wpływu na korzystanie z niego.
→ Jeżeli podczas rejestracji serwer stwierdził, iż podany przez ciebie nick jest zajęty, dopisz do niego kropkę.
→ Przed rozpoczęciem gry zapoznaj się z przewodnikiem!
Zespół Administracyjny
Najnowsze posty

Go down
Player
Administrator Fabularny
Player
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” Empty Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” {Sob Lut 29, 2020 3:35 am}


Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” YdAKjFZ

Karczma

Nazwa ta nie jest przypadkowa, pochodzi bowiem od potworów często spotykanych w zachodniej części lasu, do której często zapuszczają się tubylcy w celu upolowania jakiejś dziczyzny. Mały szyld na ścianie obok drzwi wejściowych nakłania przybyszów do odwiedzenia karczmy. Nie wyróżnia się ona niczym spośród reszty budynków. Jest totalnie normalna. Zwykłe wejście, bez żadnych zdobień, brak również jakiegokolwiek znaku szczególnego, ot normalny budynek z szyldem. Wewnątrz jednak dzieje się magia. Trofea nad barem, w postaci wypchanych głów dzikich zwierząt, a w centralnym punkcie ogromny łeb niedźwiadka o dziwnie karmazynowym ubarwieniu. Oprócz głów zwierząt na ścianach widnieją również liczne plakaty dotyczące poszukiwanych osób, osób zaginionych czy też ogłoszenia dotyczące wypraw. Poza tym nie ma tutaj nic innego, co wyróżniałoby tę karczmę ponad wszystkie inne, no może z wyjątkiem świetnego grzanego wina! Poza tym znajdują się tutaj oczywiście kwatery dla gości na piętrze oraz typowa dla takich budynków piwniczka, z idealną temperaturą do przechowywania trunków.

Chronus
Chronus
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t452-chronus#1516

Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” Empty Re: Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” {Wto Paź 20, 2020 12:55 pm}

Kolejny dzień nastał, a wraz z nim mnóstwo rzeczy do zrobienia. A co planował zrobić nasz barczysty bohater? Udał się o poranku do karczmy, a bo i dlaczego nie? To nie jest tak, że prawo zabraniało mu pić tuż po wschodzie słońca, a przynajmniej nie w tym wyimaginowanym niegdyś świecie, który obecnie stanowił rzeczywistość tysiąca graczy. Mężczyzna wiedział, że odrobina trunku momentalnie postawi go na nogi po dość bujnej oraz nieprzespanej nocy. Podkrążone oczy wskazywały na totalne zmęczenie, choć entuzjazm pozostał. - Hej, Barman! Daj mi z litr gorzały! I nie, nie biorę dzisiaj nic na krechę! - odparł nieco rubasznie jak cielskiem władował się do wnętrza szerokiej izby. 

Walnął się niedbale na krześle w pobliżu szynkwasu, kładąc swój miecz na blacie tuż naprzeciwko pogodnego właściciela przybytku. - Słuchaj, powiedz mi w międzyczasie co się dzieje w okolicy? Jak tam lokalne panny, dają się zapędzić w kozi róg? No i co z robotą? - mówił bez żadnej nieśmiałości w głosie, a wręcz gromkimi słowami zaznaczał jestestwo wraz z kiepskiej maści, żartobliwym tonem. Gospodarz nieco zniechęcony w każdym razie odpowiadał na jego pytania, przygotowując mu w międzyczasie odpowiedni alkohol za barem. Chronus rozejrzał się dookoła, drapiąc po brodzie z niedowierzaniem. Nikogo nie było w promieniu najbliższych kilku metrów? - O zgrozo, ten przybytek zaraz się zamknie! - pomyślał w swej ogromnej makówce ze strachem wymalowanym na ustach. Szukał nie mnie jednak czekał na kogoś “nowego” z kim mógłby zamienić chociaż kilka zdań na temat zbliżających się wypraw. W końcu trzeba było gdzieś komuś dać w pysk, a nie tylko ćwiczyć. I jeszcze zdobyć mnóstwo złota, o tak!
Take
Moderator techniczny
Take
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t445-take

Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” Empty Re: Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” {Wto Paź 20, 2020 5:39 pm}

Minęło trochę czasu od kiedy wykonał swoje pierwsze zadanie. Dzięki temu, było go stać na wynajęcie pokoju na noc w jednej w karczm na tym piętrze. Powolnym krokiem zszedł po schodach, jednocześnie patrząc na swoje okno postaci i przeglądając swoje statystyki. Niewiele brakowało mu do wbicia kolejnego poziomu, ale nadal był zbyt mało pewny siebie aby walczyć z potworami, dlatego też rozglądał się za prostymi misjami, typu idź, znajdź i przynieś. Kiedy tylko awansuje, będzie w stanie walczyć z mobkami, a wtedy o wiele łatwiej mu będzie awansować i rozwijać się. Jeśli tylko wbije wystarczająco wysoki poziom, nie powinno być szansy na to, aby umarł.

Po zejściu na parter, rozejrzał się po pomieszczeniu. O tej godzinie nie było tutaj zbyt dużo osób, ale to i lepiej dla niego. W sumie, był tutaj tylko jeden osobnik, gracz, który był tak głośny, że już na schodach go słyszał, ale starał się go ignorować. I tak sobie nie radził w relacjach międzyludzkich, a tym bardziej z ludźmi tego pokroju. Usiadł przy jednym z wolnych stolików i cicho poprosił właściciela o podanie śniadania, przy czym zapłacił z góry.
Chronus
Chronus
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t452-chronus#1516

Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” Empty Re: Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” {Wto Paź 20, 2020 9:08 pm}

Ignorowanie osoby pokroju wielkoluda nie należało do zbyt mądrych posunięć w odczuciu giganta. Wstępnie nie zwrócił uwagi na cichego chłopaka, który po zejściu ze schodów zasiadł przy jednym z wolnych stolików, aby w samotności zjeść pierwszy posiłek tego dnia. Chronus dokończył pogaduszkę z karczmarzem, a następnie dopijał sobie wódkę w kubka, rozmyślając o kolejnych poczynaniach jak tylko uda mu się osiągnąć odpowiedni poziom awatara, aby ruszyć na porządne łowy. Nie był jeszcze pijany, aczkolwiek przy takim tempie picia dwóch łyków co kilka minut równie dobrze mógłby do południa wylądować pod jedną z ławek przybytku, a nie odstępowała by go na krok gwałtowna rewolucja żołądkowa. Kiedy jego były adresat dyskusji zbliżył się ze śniadaniem na talerzu do nieznajomego, Pan Snow odwrócił się gwałtownie niczym trzaśnięty piorunem, gestykulując dłońmi, gdzie w jednej z nich nadal kurczowo trzymał naczynie z przeźroczystą cieczą o wysokiej “mocy”. - Hej, ty! Jesteś tu nowy? Nie kojarzę ciebie z tego rejonu. - zaczepił go donośnie, unosząc dźwięk z ust jak poprzednio. Najwidoczniej miał problem z obniżeniem tonu mowy o co najmniej kilka stopni. Wrażeniem Take, gdyby głośny jegomość przemawiał w wielkiej hali Idylii to jego okrzyki doszłyby do uszu podróżnych oddalonych o kilka kilometrów pod bramą wjazdową.

Nie słysząc z początku odpowiedzi wypływającej od podróżnika głośno burknął, widocznie niezadowolony z jego postawy. Nie wiadomo czy dręczyciel rzeczywiście szukał guza czy taką posiadał naturę. Cholera wie z tymi graczami, prawda? - Super, trafiłem na niemowę… Hej, chodź tu do mnie. Chcę pogadać. - machnął do niego kilka razy rękawicą na dłoni, aby zachęcić obcego gościa do zajęcia miejsca siedzącego przy jego sylwetce. Zgodzi się na tę propozycję łowca? Decyzja zależała od niego lub… uprzejmości faceta z niezwykłą budową mitycznego tytana.
Aurora
Aurora
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t455-aurora

Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” Empty Re: Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” {Sro Paź 21, 2020 1:19 am}

Karczma była taką lokacją, która istniała na każdym rpg. Z jakiegoś powodu, to właśnie tu najtłumniej gromadzili się ludzie, dzięki czemu każdy szanujący się gracz wiedział, że jeżeli potrzebuje znaleźć kompana do drużyny, czy to tymczasowej czy to stałej, warto tu zajrzeć. Ponadto, sam karczmarz był NPCtem, z którym dobrze było żyć w przyjaznych stosunkach - zawsze miał w zanadrzu jakąś prostą, przyjemną misję, a wynagrodzenie niejednokrotnie znacznie przewyższało standardowe za tego typu questy.  Nic dziwnego zatem, że Aurora postanowiła skierować swoje kroki właśnie tam. Nie miała niczego konkretnego na myśli, żadnego celu z jakim tu przyszła. Po prostu... a nuż los się do niej uśmiechnie i po prostu przytrafi jej się coś ciekawego?
Od samego wejścia słyszała donośny głos. Tylko jeden. Zmarszczyła lekko brwi - wychodziło na to, że jeden z graczy jest bardzo ekspresyjny w swoim zachowaniu. Dosyć typowe zachowanie, z jakim można spotkać się w wirtualnym świecie, prawda? Otóż... nie tym razem. Tym razem było jednak nieco inaczej. Dzień, w którym wyszło na jaw, że są uwięzieni i wydostaną się dopiero wtedy, gdy uda im się pokonać bossa na najwyższym piętrze, w błyskawicznym tempie ostudził nadmierną pewność siebie większości graczy.  Ci, którzy cwaniakowali na samym początku szybko uspokoili swoje popędy, gdy tylko zdali sobie sprawę, że jeżeli ich pasek HP spadnie do zera, nie obudzą się w mieście startowym. Czyżby ta wiadomość nie oddziaływała na głośnego jegomościa?    
Weszła do środka i rozejrzała się. Dwójka graczy. Jeden wydzierający się, drugi siedzący gdzieś z boku, typ  "czarny koleś w kącie, wali sobie w prącie". Brakowało mu tylko kaptura naciągniętego na głowę i słabego światła świecy, które częściowo oświetlało jego twarz. Uhuh, może być ciekawie.
Podeszła niego bliżej olbrzyma, swój wzrok skupiając na trzymanej w dłoni szklance. Wskazała na nią palcem, spoglądając na twarz mężczyzny.
- Zgrywasz się. Nie ma szans, żeby dało się tym upić. - odezwała się pewnym siebie głosem. Sprawiała wrażenie rozbawionej. Bez większego zastanawiania się, usiadła na jednym z wolnych stołków, tuż obok baru.
- Chyba, że... chyba, że się da? - zerknęła na mężczyznę znów, tym razem faktycznie czekając na odpowiedź.
Makaveli
Makaveli
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t454-makaveli-wip

Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” Empty Re: Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” {Sro Paź 21, 2020 10:46 am}

Chłopak błąkał się po mieście szukając czegoś.. No właśnie czego, sam nie wiedział co mógłby robić i o co zahaczyć aby zapoznać się z jakimiś ludźmi, przemierzał to kolejno różne budynki które nic nie wnosiły. Po pewnym czasie dotarł do jednej z knajp które to istniały w tym świecie. -Czemu by nie spróbować tam?- pomyślał sobie Joe który to bez wahania otworzył drzwi i pewnym krokiem wmaszerował do karczmy. Ściągając swój kaptur z głowy rozejrzał się po budynku jako szukając kogoś. Cóż prawdy w tym było dużo, widział tutaj NPC ale oni nie są mu potrzebni, spostrzegł także też graczy którzy to siedzieli sobie przy barze. Jakiś chłopak i dziewczyna. -Cóż, spróbujmy u nich, może oni okażą się nimi.- pomyślał Makaveli po czym ruszył w ich kierunku. Pewnie przemierzając przez karczmę z uśmiechem na twarzy podszedł do pierwszego wolnego miejsca obok które to pewnie znajdowało się tuż obok jednej z osób. Z uśmiechem na twarzy zapytał się, co prawda może i z grzeczności, ów dwójki. Nie chciał im przeszkadzać jednak chciał się z nimi zapoznać. -Można się przysiąść?- zapytał pewnie, z uśmiechem na twarzy gdyż to z natury był miły, lubił się uśmiechać, i pomimo aktualnej sytuacji nadal nie stracił tej swojej cechy.
Take
Moderator techniczny
Take
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t445-take

Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” Empty Re: Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” {Sro Paź 21, 2020 11:25 am}

Po chwili właściciel przybytku podszedł do stolika i przyniósł chłopakowi śniadanie. Miska ryżu, ryba i sos. Idealnie tak jak lubił, bez zbędnych dodatków. W międzyczasie jakiś goryl próbował go zaczepić, ale jedynie jeszcze bardziej wbił wzrok w podane mu jedzonko i skupił się na jego pochłanianiu. Od zawsze uważał, że jeśli tylko będzie ignorować natrętne osoby to te w końcu się znudzą i odpuszczą. Przynajmniej tak mu mówiła nauczycielka w podstawówce, ale rzadko kiedy to działało. Może tym razem będzie inaczej? Najgorsze w tym wszystkim było to, że zaczynał się tutaj robić tłok. Najpierw jakaś różowa sweetaśna paniusia, nienawidził takich, ale przynajmniej nie zwracała uwagi na Take, albo po prostu go zignororwała. Niedługo po niej kolejny dziwak, który tylko szczerzył ząbki. Chciałby mieć moc zabijania wszystkich atencjuszy, ale teraz mógł jedynie w ciszy jeść śniadanie i starać się nie wychylać.
Chronus
Chronus
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t452-chronus#1516

Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” Empty Re: Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” {Sro Paź 21, 2020 12:22 pm}

- A to mały skurwiel niewychowany... - burknął pod nosem nieco poirytowany. A więc tak jak mężczyzna podejrzewał - właśnie został całkowicie zignorowany pomimo starań. Oj oj, niezbyt mądre posunięcie tym razem ze strony również tego cichego młodzieńca. Chronus już zamierzał zerwać się na równe nogi, aby podejść oraz krótko mówiąc wyjaśnić delikwentowi w mało przyjemny sposób temat kultury odpowiadania jak ktoś zadaje w jego stronę pytanie lub wyciąga “uprzejmie” przysłowiową dłoń gestem nawiązania znajomości. Na szczęście dla tej pary dżentelmenów zjawiła się szwedka, dość skąpo ubrana w mniemaniu barbarzyńcy, lecz czy taki hultaj mógł znać się w jakimkolwiek stopniu na obecnej modzie? Mała była na to szansa, aczkolwiek nie omieszkał zlustrować młodej kobiety o delikatnej cerze, bo poniekąd podobał się barbarzyńcy jej styl. No cóż, urodzą w istocie grzeszyła również zdaniem osiłka. Muskularny facet uśmiechnął się kątem ust w jej kierunku, a kiedy odważnie zbliżyła się do blatu izby to poczuł częściowo narastającą satysfakcję. Niekoniecznie dojrzała urok osobisty brutala, ale zwrócił uwagę czarodziejki jakimś działaniem lub ruchem. To już wiązało się z zainteresowaniem, czyż nie? Ba! Zagadała go pierwsza. W istocie dzień zapowiadał się na coraz lepszy. - Witam Pannę. Tak, tutaj są procenty i to dużo. Można się tym nachlać. Chcesz spróbować? Albo lepiej zamówię ci kolejkę? - zaśmiał się gromko, aczkolwiek odsunął zarazem w drugą stronę nieco swe śmierdzące obecnie gorzałą oblicze, aby Aurory nie urazić zapachem na początku mile zapowiadającej się dyskusji. 


Zawołał ponownie barmana, który już był wolny od niesienia posiłku dla samotnego łowcy. - Przyznam, że masz więcej jaj niż tamten gbur z drugiego końca karczmy. A do tego towarzysko mnie zaczepiłaś z humorem… Doceniam ten fakt. Jak ci na imię? I czy zasłużyłem na mały pocałunek w policzek czy to dopiero przy drugiej randce? - zapłacił za kolejny kufel gorzały, prosząc właściciela o zatrzymanie poprzedniego naczynia do… bliżej nieokreślonego jeszcze celu. Wskazał na półkę z alkoholami za NPC gospodarza, jakby w istocie oferował jej mały poczęstunek. - Wybierz sobie. Jestem Chronus. - i w tym czasie oczom zebranych ujawniła się kolejna persona, także młodego jegomościa. Ten natomiast miał entuzjazm, i to jeszcze chciał usiąść w pobliżu rozmówców! Świetnie! Wreszcie będzie z kim pogadać! Bez większego namysłu wielkolud pomachał zachęcająco w kierunku Makaveliego, tak jak uczynił to wcześniej z Take. - Cześć, wbijaj do nas! Śmiało! Zamówić tobie coś? - Rębajło był nawet skory stać się hojnym, aby znowu zebrać grupę graczy wokół siebie. Może planował odbudować klan? Kto wie, może się o tym przekonają już niebawem. - Opowiadajcie o sobie, z chęcią posłucham waszych dziejów… I tego czy macie jakikolwiek plan na tego paskudnego Mistrza Gry. - uśmiechnął się tym razem szerzej, ale zanim to uczynił to wykonał jeden zasadniczy krok, albo raczej… rzut. - Moment... - w przeciągu zaledwie dwóch sekund cisnął pustym kubkiem z poprzedniego zamówienia wprost w tors zamkniętego w sobie Hideo. Prowokacji ciąg dalszy nadszedł jak widać. Znajdowali się w bezpiecznej strefie, toteż to nie zadało by obrażeń nieznajomemu w żaden sposób, aczkolwiek zwrócenie uwagi tym razem było aż ponadto eksponowane takim uczynkiem.
Shinigami
Shinigami
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t468-shinigami

Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” Empty Re: Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” {Sro Paź 21, 2020 1:56 pm}

Kyle w końcu po podróży przez pola i łąki zobaczył na horyzoncie. Lekko zmęczony i obtarty. Wniosek jest jeden - nigdy nie wolno lekceważyć korzenia. Ten śmiertelny wróg może kryć się wszędzie, czy to w drodze czy w lesie. Czasem nawet w mieście, a wtedy to pech straszny. Przynajmniej silnik gry nie uznaje wywalenia się jako otrzymanie obrażeń, więc chyba jest dobrze. Stanął zziajany w bramie, starając się uniknąć dziwnego wzroku strażników. Chyba popełnienie przestępstwa w tej mieścinie jest najmniej niebezpieczne, patrząc po wyglądzie i wyposażeniu panów milicjantów. Lepiej jednak nie zadzierać, bo w takim świecie wieści pewnie szybko się rozchodzą. Kyle powoli minął panów w bramie i ruszył główną ulicą. Okej, teraz może znaleźć NPC od jakiejś prostszej misji na rozgrzewkę i...
"Bluuuurp".
Ah tak. Wirtualny żołądek domaga się wirtualnego pożywienia zawierającego równie wirtualne kilokalorie. Odwrócił wzrok w stronę skrzypiącego nad jednymi drzwiami szyldu. "Karmazynowy Niedźwiedź". Chyba jedyna działalność usługowo-gastronomiczna w całym Somano. Chyba. Bo innej Kyle nie widzi.
Nagle drzwi od karczmy się otworzyły i w przejściu pojawiła się wysoka postać rzucająca równie wysoki cień. Normalnie edgy isekai anime protagonist. Ale nie w tej historii. Chyba. W ogóle w tym wątku dużo razy pojawia się słowo chyba. To chyba dziwne, racja?
W międzyczasie, gdy ty, Drogi Czytelniku, byłeś zajęty czytaniem wywodu, Kyle zdążył się przysiąść do stołu gdzie znajdowała się reszta graczy. Skąd bohater wiedział że to gracze? Byli zdecydowanie za głośni. Usiadł na ławie i na sam początek walnął z impetem w blat.
- Najgorszy. Dzień. Życia.
Może jednak ten głośny tego nie widział, bo może bez konsekwencji i obaw o swoje życie chlać, ale to nie sprawa Kyle'a. Czyli głośny (Chronus), emo (Take), another edgy boi (Makaveli), no i klasyczna bohaterka płci żeńskiej, nieliczny przedstawiciel gatunku Kobiety Grającej, bez której żadna szanująca się drużyna z jakiejkolwiek gry MMO/RPG/MMORPG/Fantasy lub filmu fantasy/przygodowego sobie nie poradzi (Aurora). Znaczy czy klasyczna to nie wiadomo, ale trudno znaleźć jakąkolwiek szanującą się ekipę głównych bohaterów bez tej jednej dziewczyny. Poza tym Kyle pierwszy raz ją na oczy widział, więc nie wiedział czy to tylko zwykła graczka czy może sadystka. But both is good. Czyli klasyczna, stereotypowa Drużyna Pierścienia. Czekaj, tam nie było kobiet. No to nieco mniej klasyczna, stereotypowa Drużyna Pierścienia. Szanse przeżycia z "Praktycznie niemożliwch" nagle skoczyły do "Prawie niemożliwych". Okej, jest postęp.
- Jakaś sugestia co do wyboru napitku?
Zapytał się, nie podnosząc swojej twarzy ze stołu. Normalnie psychika siada.
Aurora
Aurora
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t455-aurora

Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” Empty Re: Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” {Sro Paź 21, 2020 5:12 pm}

Dobrze, że nie miała zdolności czytania w myślach, bo mogłaby się mocno zdziwić gdyby tylko dotarło do niej, co obecni tu gracze o niej pomyśleli. Sweetaśna, serio? Ona sweetaśna?! Co tak co, ale ten zwrot kompletnie do niej nie pasował. Poza tym, Take-san, to nie jest różowy, a poziomkowy. No i Chronus, który ubzdurał sobie, że jej strój jest skąpy... podczas gdy jedyna część ciała jaką odsłaniała to ramię i twarz. Oj, ktoś tu jest nowy w rpg'ach i nie ma bladego pojęcia, jak potrafią wyglądać skąpe stroje żeńskich postaci. Naprawdę, panowie? To ten... czy ktoś już ma jakieś wątpliwości, dlaczego zdecydowanie pewniej czuła się w swoim pierwszym avatarze, jakim był przeciętny facet?
Nachyliła się lekko nad szklanką mężczyzny i pociągnęła nosem, a gryzący aromat procentów sprawił, że wzdrygnęła się lekko.
- Hej, faktycznie pachnie gorzałą! - zaśmiała się cicho. Ciekawe, czy inni gracze już odkryli, że w karczmie faktycznie idzie spożyć alkohol - szybko rozejrzała się, chcąc zorientować się, czy oprócz ich trójki ktoś jeszcze tu jest.
- Myślisz, że reszta graczy już o tym wie? - Dosyć teatralnie przyłożyła palec do ust.  - Ciiii...! Cholera... musimy zatrzymać tą tajemnicę dla siebie... jak się inni zaleją w trupa, to w życiu nie dojdziemy do ostatniego piętra.
Jej wzrok podążył w kierunku, w którym wskazał olbrzym. Czy to wypadało, pić alkohol o tej porze dnia? Cóż... byli uwięzieni w grze, więc tak jakby zasady jakimi kierowali się w realnym świecie nie musiały obowiązywać również tu.
- Hm... przepraszam, panie karczmarzu, macie może redbu... ah, nieważne. - zaczęła, jednak szybko przerwała, widząc nieogarniający wzrok NPCta. - A może whisky z colą...? Też nie? - dodała z nadzieją w głosie. - Uh, niech będzie miód pitny w takim razie... - kiwnęła głową, po czym skierowała uwagę na olbrzyma. Gdy ten wspomniał o "gburze", na moment zerknęła na siedzącego w kącie Hideo. Typowy Japończyk-nerd, jego sposób bycia kompletnie jej nie szokował. Postanowiła nie komentować jego słów, co by nie zachęcać bruneta do kolejnych najazdów na cichego gracza.
Teatralnie ułożyła palec na podbródku, udając że zastanawia się nad odpowiedzą.
- Buziak na drugiej randce? Hm... nie, raczej nie kwalifikuję się pod poziom easy. - wzruszyła lekko ramionami. Już miała się przedstawić, gdy do pomieszczenia wszedł kolejny gracz. Czyżby jej intuicja jej nie myliła i faktycznie karczma była uczęszczanym miejscem? Poklepała wolne miejsce obok siebie, jednocześnie zachęcając przybyłego, by dosiadł się do nich.
- Jestem Aurora. - dodała, tym razem nie tylko do Chronusa, ale i do ciemnowłosego chłopaka. Mniej więcej w tym samym momencie pojawił się kolejny gracz, który również postanowił dołączyć do nich. That escalated quickly. Jego zachowanie dosyć jasno sugerowało, że ma dosyć słaby humor.
- Nie przejmuj się. - - powiedziała przekonująco i poklepała go po plecach. - Będzie tylko gorzej. -
Gdy tylko karczmarz podsunął kufel pod jej nos, ujęła go w dłonie i ostrożnie powąchała. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma...
- RedBull z Jagermeisterem to to nie jest, ale pachnie całkiem przekonująco. To co, zamawiajcie coś... - zerknęła na Makaveliego i temu, co psycha siadła. Psycha siada? Jemu psycha siada? Stary on  ma tak mocna psychike, ty nie wiesz jaka on ma mocna psychike. -... bo mi miód przesiąka aromatem kufla, a toaścik czeka.
Miło i sympatycznie, prawda? No... prawie. Gdy kufel poleciał w kierunku Take, zamrugała z wyraźnym zaskoczeniem, zerkając to na jednego, to na drugiego.
- Co to miało być? Pogięło Cię?
Makaveli
Makaveli
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t454-makaveli-wip

Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” Empty Re: Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” {Sro Paź 21, 2020 8:07 pm}

Makaveli rozchmurzył się w duchu kiedy to nie został odtrącony, a nawet przyjęty z entuzjazmem  z uśmiechem na twarzy usiadł sobie na wolnym miejscu obok nich, nie zamierzał ignorować pytania jakie mu zadał mężczyzna. -A co proponujesz?- spytał go miło. Niby nie odpowiada się pytaniem na pytanie jednak może Chronus chciał go skusić na coś wybranego? Zresztą, on sam zaproponował a podobno też się nie odmawia. Sam zaś miałby zamiaru mu później odstawić.  Gdy Evan postanowił się przedstawić i zapytał o dzieje czy też o plan na mistrza gry chwilę pomyślał po czym z entuzjazmem odpowiedział do zebranych -Cóż nie ma co rozwozić się nad tym co robiłem bo nic ciekawego w tym nie było. Co do planu na samym początku, pewnie jak każdy postanowi przeżyć w tym świecie, oraz zboostować siebie jak tylko się da. Tak w ogóle to jestem Makaveli.- na końcu postanowił się przedstawić gdyż w sumie tego jeszcze nie zrobił. I to wtedy pojawił się nowy gracz, dla niego zupełnie obcy który to po prostu przysiadł się do nich. -Ten to ma pewność siebie.- pomyślał przez chwile Joe po czym wysłuchał tego co miał do powiedzenia. Zanim to zdążył wypytać go o to co się chciało dziewczyna do której się przysiadł postanowiła go już o to zapytać. Cóż nie będzie powtarzał pytania wiec mógł tylko czekać na to co ma do powiedzenia ów jegomość. W międzyczasie słuchał reszty kiedy to nagle kufel poleciał w gościa który to akurat z nimi nie siedział. Uśmiechnął się pod nosem, cóż rozbawiła go trochę ta sytuacja, jednak po chwili spostrzegł dopiero że ktoś jeszcze w tej karczmie przebywa. Nawet go nie zauważył. Póki co nie miał zamiaru reagować gdyż no w sumie to nie w temacie więc no czekał na jakiekolwiek słowa wyjaśnień.
Take
Moderator techniczny
Take
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t445-take

Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” Empty Re: Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” {Sro Paź 21, 2020 9:10 pm}

Chłopak powoli przebierał pałeczkami delektując się smakiem ryżu, oraz ryby. Chociaż świat wirtualny był niesamowity sam w sobie, to jeszcze bardziej niesamowite było to, że twórcy gry byli w stanie nawet zadbać o takie aspekty jak smak, czy też zapach. Miało to oczywiście swoje lepsze, jak i gorsze strony. W końcu jeśli kiedyś trafi się cuchnący przeciwnik to może to rozpraszać, ale jeśli w zamian będzie w stanie posmakować najróżniejszych potraw, to będzie to tego warte. W międzyczasie do budynku wchodziło co raz więcej osób, ale jak poprzednio starał się po prostu ich ignorować. Nie chciał niepotrzebnych problemów, a nawet same rozmowy przychodziły mu z trudnością. Jednak wśród nieznajomych musiał znaleźć się typowy buc i prostak. Ten typ, który nienawidzi,. gdy ktoś nie jest oczarowany jego osobą i jest tak zakochany w sobie, że uważa, że cały świat istnieje tylko dla niego. Na dodatek, gdy tylko coś nie idzie po jego myśli, albo ktoś mu się sprzeciwi to jego orzeszek w czaszce pozwala jedynie na wykorzystanie przemocy. Take takich osobnik umieszcza na przedostatnim miejscu, niże są jedynie dorośli, którzy myślą, że skoro sami byli młodzi pięćdziesiąt lat temu, to świetnie wiedzą co siedzi w głowie obecnej młodzieży. Najgorsze ścierwa, powiedziałby, że to ludzie gorszego sortu, ale nie zasługują na nazywanie ich ludźmi. Na lecący kubek nawet nie zareagował, jedynie spojrzał na niego kątem oka, aby następnie spojrzeć jak obiekt odbija się od sześcioboku, który informuje o tym, że nie można atakować innych w bezpiecznej strefie. Idiota. Nawet nie wie jak kogoś zaatakować. Po tym zdarzeniu zignorował wszystkich i dalej kontynuował swoje jedzenie, aby jak najszybciej opuścić ten budynek i ruszyć na polowanie, albo na misje.
Chronus
Chronus
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t452-chronus#1516

Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” Empty Re: Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” {Czw Paź 22, 2020 10:50 am}

Uzdrowicielka mogła przekonać się na własnej skórze (albo raczej zapachu), że wielkolud w istocie nie kłamał. Prawdopodobnie od kiedy ich awatary stały się graczami to wiele zmysłów poniekąd połączyło się z ich mózgami… A może to tylko domysły co poniektórych dociekliwych? Chronus sam w sobie pewien nie był, bo wcześniej nie sięgał po trunki w grze lub zwyczajnie wielokrotnie tak się zalewał, że ni cholerę nie potrafił sobie przypomnieć czy to prawda. W chwili obecnej jednak ten aspekt uzyskał definitywną odpowiedź jak dało się to zauważyć. Wojownik przybliżył bokiem nieco swoją zarośniętą buzię do sztukmistrzyni, uśmiechając się zadziornie z małym śmiechem. - Może nie wiedzą, ale zapewne zaraz się przekonają… Będzie to nasz mały sekret na najbliższych kilka minut, no bo zabronić im picia nie możemy… Przynajmniej nie chcę robić sobie wielu wrogów na start... - zapłaciwszy gospodarzowi za jej napitek w postaci miodu pitnego na który się w końcu zdecydowała, spojrzał na młodą kobietę z już cieplejszym w swojej formie wykrzywieniem kącików warg do góry, co dawało nawet przyjemny obraz barbarzyńcy. Widocznie potrafił też nie odstraszać wyglądem jak typowy moczymorda, kiedy się postarał.


Na kwestię potencjalnej randki westchnął lekko, lecz nie wynikało to z jakiegoś odrzucenia dziewczyny czy czegoś podobnego, bo w żadnym wypadku tak tego nie Evan nie odczuł. Zwyczajnie zdawał już sobie sprawę, że Freya nie da się zapędzić w kozi róg jak wiele niedoświadczonych przedstawicielek płci pięknej, co tylko zwiększało szacunek barbarzyńcy wobec użytkowniczki czarów. Była niezwykle interesującą, urodziwą personą o zaciekłym charakterze, czyli można powiedzieć totalnie wpisywała się w preferowany typ partnerki Chronusa. Poznał jej kilka cech w przeciągu kilkunastu minut od powitania panny w przybytku, toteż świadczyło to o jej niezwykłej oraz widocznej osobowości. No cóż, nikt nikomu nic nie obiecał, aczkolwiek ludzki tytan nie omieszkał wyrazić upodobania w niej. - Nie powiedziałem ani nie sądziłem, że będzie łatwo. Powalczę o ciebie jak mi pozwolisz. Kiedyś może zasłużę na spotkanie we dwoje. A tymczasem na zachętę od tego Pana... - i po chwili od miłej w wydźwięku wypowiedzi, wypuścił pocałunek z wewnętrznej strony prawicy w kierunku znajdującej się naprzeciwko mężczyzny gabloty z alkoholami, a potem zabawnie tą samą łapką pokierował ruchem “powietrznego cmoka” wprost na jej najbliższą dłoń, ujmując ją najbardziej delikatnie jak potrafił. Taaak, nie chciał jej karmić ostrą wonią wysoko procentowego czyściocha.


Oczywiście mężny wojak po dosłownej chwili zwolnił górną kończynę poziomkowo-włosej dziewki z ciężaru jego mięśni z kośćmi śródręcza, szczególnie że już za chwilę Joe dosiadł się do tej pary. Wsłuchał się dobitnie w słowa nowego towarzysza widocznie rozradowany, że z takim podejściem młodzieniec podszedł do zaprosin barczystego wielkoluda. - A wiesz co, tutaj mamy w czym kurde przebierać: gorzałka, piwo ciemne lub jasne, wino białe lub czerwone… Zależy jaka siła ciebie interesuje. Osobiście proponuję piwko wszelkiej maści jeśliś nie gotowy na “przebudzenie”. - zanim osiłek zdążył coś dodać do propozycji aperitifów to w ściany pomieszczenia socjalnego zawitał… smutas. Ech, ale zasiadł do grupy, próbując chociaż w jakimś stopniu podziałać na poprawę własnego nastroju. Podobnie jak Aurora poklepał chłopaka po plecach, rzecz jasna co Shinigami mógł bardziej odczuć w przypadku krzepy najemnika. - Dokładnie, nie łam się. Jeszcze wiele bojów przed nami. Tobie proponuję wódkę z sokiem, abyś stanął na równe nogi. Tylko jedną kolejkę, od tego nie umrzesz. Barman! - rzucił przed NPC spory mieszek ze złotem, na który karczmarzowi oczka się zaświeciły. Przygotowywał reszcie odpowiednie napoje w najbliższym czasie bez żadnych przerw na działanie, ponieważ tak w końcu został zaprogramowany. Chronus chrząknął pod nosem jak opróżnił drugi tego dnia kubek wody ognistej, wciągnął dużo powietrza w płuca i rozprostował się na zydlu. - Ale już dosyć pierdolenia… Chciałem z wami porozmawiać o czymś istotnym... - przetarł usta szmatą z kieszeni, której wygląd nie należał do najładniejszych bacząc po jednolitym kolorze materiału, ale była czysta… chyba.
Kiedy rzucił niewielkim kubasem to wzruszył ramionami na uwagę ładnej kobiety, dając jej znać od razu o braku krzywdy. - Spokojnie, nic mu się nie stanie... - kiedy mały garnuszek uderzył o chroniącą Take siatkę wskazał oznajmująco na upadający przedmiot. - Widzisz, Aurora? Chciałem jedynie zwrócić jego uwagę. Nie odpowiedział nic na moje słowa ani jakąkolwiek inną próbę. Wybacz, po prostu… nie potrafię znieść takiej ignorancji, ale… przepraszam ciebie, kolego. - odwrócił się na chwilę do łowcy, niby próbując ukazać skrycie dłonią środkowy palec. To, że Hideo miał język w dupie oraz nie potrafił nawet odmówić propozycji tylko zupełnie olał Snowa sprawiło, że w oczach towarzyskiego najmity również uplasował się w szufladzie nienawiści. Feeling is mutual, then. Po całym tym przedstawieniu wychylił się bardziej do trójki, gestem ręki zachęcając aby skupili swoje głowy na nim. Zignorował już identycznie hikikomori, skoro ten porzucił biznes z którymkolwiek bohaterem wewnątrz karczmy. - Miło mi was poznać wszystkich. Jak się przedstawiałem nazywam się Chronus. Przewodziłem niegdyś jednym z klanów Idylli o nazwie Deathbringers. Dlaczego o tym wspominam? W obecnej sytuacji wszyscy mamy bardzo przejebane. Zostaliśmy jak wiecie wrzuceni w grę tego starego chuja, który nami możliwie steruje oraz sprawił, że wielu ludzi zginęło - w tym naszych przyjaciół. Co czeka nas na koniec tych pięter? Cholera wie, ale wiem na pewno, że w pojedynkę tego nie przejdziemy. Współpraca jest kluczowa. - rozejrzał się dookoła, lustrując ich twarze. - Poszukuję graczy do założenia grupy. Nie, to nie żadne zobowiązanie. Byśmy tylko spotykali się chociażby w takiej karczmie, aby omówić kto co robi w jakiej krainie. Wspieralibyśmy się finansowo oraz w misjach. Taka powiedzmy gildia… bez gildii. - znowu westchnął, pogrążając się na moment we własnych myślach. - Zdaję sobie sprawę, że nie jestem najbardziej czarującym przywódcą o wspaniałych wartościach, lecz mam tutaj pewne doświadczenie. Chcę sobie oraz wam pomóc. Uważam, że warto trzymać się razem, aby przeżyć i… wydostać się lub przejąć ten świat jak będzie to potrzebne. Co o tym myślicie? - wyczekiwał teraz ich odpowiedzi, niezwykle ciekaw podejścia każdego uczestnika “Wonderful World”.
Shinigami
Shinigami
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t468-shinigami

Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” Empty Re: Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” {Czw Paź 22, 2020 4:07 pm}

Podniósł głowę, patrząc na dziewczynę. "Aurora". Taki widział nick.
- Dziękuje kochana, ta informacja była tak istotna i pocieszająca, że czuję się o wiele lepiej.
Z totalnym pokerface'm na twarzy podniósł lekko rękę, pokazując kciuk, po czym jego głowa zaliczyła równie szybkie spotkanie z blatem co poprzednio. Wsparcie psychiczne zawsze dobrze widziane, racja? Wtedy usłyszał stuknięcie szklanki obok ucha. Wódka z sokiem. Przysunął i powąchał. Pachnie... Jak wódka z sokiem.
- Myślicie, że skutki będą takie same?
Powoli się napił. Technicznie, mógłby pić codziennie, nie przejmując się negatywnym odbiciem tego na własnym, prawdziwym ciele. Bo jego avatar wygląda jak on, ale to nadal nie on. Kyle przypomniał sobie o tej grupie chłopów, którzy podczas pamiętnego momentu na placu zamkowym biegli w samych kieckach. Zboczeńcy...
Mniej więcej w 1/4 szklanki jednak zrobiło się trochę ciekawiej. Chronos wyszedł z dość sensowną inicjatywą. Tak serio. No to jest bardzo dobry pomysł.
- Nie zdziwi cię pewnie informacja, że wysunięcie pomysłu i jeden shot sprawi, że wszyscy nagle przytakną i obwołają cię szefem gildii "Bez Gildii".
Chwycił szklankę i napił się, unosząc mały palec. Patrzył się prosto w oczy Chronosa. Gdyby Kyle widział jego poziom to pewnie by mógł jakoś wywnioskować czy mężczyzna chciał użyć swojej "czarującej" charyzmy czy po prostu był...
- Chyba, że byłeś beta-testerem. Wtedy mogę uwierzyć.
Kolejna przerwa na nawilżenie sobie gardła.
- Nie żeby pomysł był zły, ale ja też "mam tutaj pewne doświadczenie".
Wymawiając ostatnie słowo zrobił ironiczno-sarkastyczny cudzosłów manualny.
- W każdym razie jestem za zrobienie takiej organizacji. Jednak nie mam powodów by być za obwołanie ciebie przywódcą.
Usiadł na ławie okrakiem, założył nogę na nogę i zaczął dopijać swój napój.
Sponsored content
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” Empty Re: Karczma „Karmazynowy niedźwiedź” {}

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach