Wonderful World
Latest topics
Nowy Rok Pią Sty 01, 2021 12:29 amShinigami
[KP]dev nullPon Lis 02, 2020 7:47 pmMaku
Skośne Sztuczki Kaliyugi Pon Lis 02, 2020 7:47 pmMaku
Trinity.Pon Lis 02, 2020 7:46 pmMaku
NillPon Lis 02, 2020 7:45 pmMaku
ArataPon Lis 02, 2020 7:45 pmMaku
Neo - GotowePon Lis 02, 2020 7:42 pmMaku
BellPon Lis 02, 2020 7:42 pmMaku
MorfeusPon Lis 02, 2020 7:41 pmMaku
„Wonderful World” to forum osadzone w klimacie isekai, wzorowane na serii Sword Art Online. Gracze zostali uwięzieni w grze, z której można uwolnić się tylko w jeden sposób. Ich rodziny, przyjaciele i znajomi są bezsilni. Odłączenie od NerveGear (urządzenie, za pomocą którego użytkownicy połączyli się z „Wonderful World”) skutkuje natychmiastową śmiercią. Nie ma ratunku ani drogi na skróty. Czy tego chcą, czy nie, muszą dostać się na pięćdziesiąte piętro Aincardu. Droga do wolności będzie pełna niebezpieczeństwa, tragedii i walki. Bardziej niż pewne, że wielu straci swoje życie w bitwie o powrót do normalnego świata.
Kliknij tutaj i dołącz do Discorda!

Start forum: 06.03.2020
→ Prace wciąż trwają, prosimy o cierpliwość
→ Forum nie jest dostosowane do urządzeń mobilnych, jednakże wszelkie niedociągnięcia kodu nie powinny mieć wpływu na korzystanie z niego.
→ Jeżeli podczas rejestracji serwer stwierdził, iż podany przez ciebie nick jest zajęty, dopisz do niego kropkę.
→ Przed rozpoczęciem gry zapoznaj się z przewodnikiem!
Zespół Administracyjny
Najnowsze posty

Go down
Darling
Administrator
Darling
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t404-skosne-sztuczki-kal

Fabuła Empty Fabuła {Czw Sty 30, 2020 11:05 pm}

ROZDZIAŁ I
„Początek”
Nie było końca świata w 2012, nie było w rok później, ani w dwa, ani w trzy, ani nawet w cztery. Rzeczy biegły swoim przyrodzonym porządkiem. Trwały wojny. Mnożyły się zarazy wypełzające z odmarzających coraz szybciej lodowców. Kolejne katastrofy naturalne zbierały swoje żniwo. Bliźni zabijał i okradał bliźniego, pożądał jego żony i ogólnie rzecz biorąc, był mu wilkiem. Czyli zupełnie tak, jak zawsze.
Oczywiście, będąc niejako częścią całego tego bajzlu, nie dostrzegało się bezkresu beznadziejności, jakim witał nas świat. Nie brakowało jednak wybitnych postaci. Sporo z nich też umarło. Pewno i urodziło się potem wielu, ale jakoś tak jest, że daty narodzin dziwnym trafem nie zapisują się w kronikach i za cholerę nikt ich nie pamięta, może z wyjątkiem matek i przypadków, gdy noworodek miał dwie głowy albo cztery nogi. A jeśli zgon, to data pewna.
Elity zaś miały się całkiem dobrze. Nie bacząc na dziedzictwo kulturowe i nastawienie obywateli w 2030 utworzyli globalne państwo. Media donosiły, że negocjacje tęgich głów trwały już od roku 2000. Z map poznikały znane dotychczas nazwy. Nie było już ani Japonii, ani USA, ani też Rosji i innych państw. Językiem urzędowym stał się Angielski. Choć warto zaznaczyć, że języki takie jak japoński, polski, etc. nie zniknęły.
Zamieszki i bunty trwały nieustannie przez rok. A potem? Potem rutyna i… Ogromne skoki w technologii, która już dekady temu rządziła ludźmi. Użytkownikami internetowych portali, gier i innych tworów stali się już niemal wszyscy; starsi, młodsi. Firmy prześcigały się w coraz to nowszych sprzętach oferujących opcje, o których kiedyś nawet nie śmiano marzyć. Rzecz jasna, matki wciąż były matkami, a pracownicy pracownikami. Nie ulegało jednak wątpliwości, że powoli uciekali ze świata realnego do wirtualnego. Zwłaszcza młodzież.
Gdy w 2011, dożywszy sędziwego wieku, Daisuke Ichijō zmarł, a firma, jak sądzili specjaliści, odeszła razem z nim, nastała cisza. Cisza przed burzą. W 2041 roku na corocznym konwencie „Technology Among Us” pojawił się prezes firmy „Virtual Future” Kazuya Ichijō. Nazwisko to, zwłaszcza w branży, było na językach niemal od zawsze. Pradziadek, dziadek, syn… Wszyscy bez wyjątku byli geniuszami technologii wirtualnej. Podczas panelu zaprezentowano NerveGear. Flegmatyczny następca „Virtual Future” nie musiał robić ani mówić wiele, by do wszystkich dotarło, iż nastała nowa era w dziedzinie technologii VR.
W tydzień po premierze na całym świecie zapanował obłęd. Przełomowe urządzenie chciał mieć każdy. W końcu oferował zupełnie nowe doświadczenie wirtualnej rzeczywistości. W 2042 do przetestowania „Wonderful World” jedynej dostępnej na NerveGear gry zostało zaproszonych 1000 graczy z każdego zakątka świata. Część z nich przepadło w tworze Kazuyi, a część, jak to zwykle bywa, zrezygnowała po miesiącu. Niewielu tak naprawdę poznało grę, choć znaleźli się i tacy, którzy eksplorowali ją dzień i noc.
Po rocznych beta-testach ogłoszono datę oficjalnej premiery NerveGear, a co za tym idzie „Wonderful World”. Na marzec 2043 czekała znaczna część populacji. A bardziej niż na ów miesiąc, na kuriera z paczką. Strona internetowa „Virtual Future” była tak obciążona, iż począwszy od 2042, w którym to można było zakupić NerveGear wraz z grą, epizodycznie, zamiast sklepu, zobaczyć można było komunikat odmowy dostępu.
ROZDZIAŁ II
„Czarny dzień”
Kiedy planujesz coś parszywego, zdaje się całkiem naturalne, że chronicznie czujesz się podle. Sęk w tym, że Kazuya Ichijō nie czuł nic poza łupiącym go w skroniach uporczywym bólem. Jakby ktoś walnął go kijem w głowę. To, co miało nadejść, z pewnością przyczyni się do paniki, jakiej świat nie widział. Już w pierwszy dzień premiery media okrzyknęły „Wonderful World” grą stulecia. Serwer pękał w szwach, a ilość graczy online biła na łeb wszelkie znane dotąd rekordy. „Wonderful World” oferował rozbudowany kreator postaci, lokacje wprawiające w zachwyt oraz ciekawy system walk i osiągania kolejnych poziomów.
Od momentu zalogowania się do gry minęła zaledwie godzina. Gracze, szczególnie beta testerzy, ruszyli bez zastanowienia w celu zdobycia pierwszych punktów doświadczenia. Ci mniej ogarnięci, sprawdzali interfejs, opcje nowej gry, rozglądali się dookoła. Pierwsze nabyte doświadczenie było bardzo cenne, pozwalało wyprzedzić resztę. To miał być świetnie spędzony wieczór, dla niektórych nawet zarwana noc. Coś jednak było nie tak.
Nowicjusze jako pierwsi zauważyli, że w interfejsie brakuje opcji wylogowania się z gry. Nie siali jednak paniki. Byli przekonani, że to tylko glitch, który lada moment zostanie naprawiony, a po kilku godzinach zabawy beztrosko będą mogli się wylogować i położyć spać... 6 marca, o godzinie 16:07 wszyscy zalogowani gracze zostali przymusowo teleportowani na plac zamkowy Miasta Pierwszego. Onyksowy, ametystowy i jadeitowy bruk klekotał pod stopami użytkowników, a przerażone głosy odbijały się od kondygnacji budynków.
Niebo momentalnie zmieniło kolor na ciemny karmazyn. Zdawać się mogło, że lada moment świat zostanie zniszczony. Ludzi było tak wielu, że mniejsze, drobniejsze osoby były ściskane przez resztę, czasami utrudniając im oddychanie. Gracze trzymali w rękach miecze, sztylety, niektórzy byli w pozycji bojowej. Potężny dzwon kościelny rytmicznie wybijał ponury dźwięk. Na ulicy zapanował chaos, jakby czterech Jeźdźców Apokalipsy wyrwało się na spacer, ziejąc siarką, rażąc trującymi wyziewami i kosząc po drodze wszystko, co się rusza.
Kilka sekund później, gdy większość wreszcie stanęła w miejscu i zwróciła swoje swój wzrok na nieboskłon, zauważyli sylwetkę zamaskowanej, zakapturzonej postaci. Zdecydowanie był to mężczyzna, choć ciężko było mówić o jakimkolwiek kształcie sylwetki. Ludzie na placu zaczęli wrzeszczeć. Zadawać pytania. Nagle jednak rozbrzmiał głos, który znany był niektórym fanatykom Wonderful World. Reszta, zapewne mogła się jedynie domyślać, kim była ów postać. Zaraz jednak wszystko miało stać się jasne. Wszyscy wokół czuli zarówno buchające gorąco, jak i paraliżujący chłód mrocznej postaci. Buzujący czerwienią płaszcz wił się niczym żywe stworzenie.
— Gracze! Witajcie w moim świecie. Nazywam się Kazuya Ichijō i jestem jedyną osobą, która może kontrolować tę grę. Jestem pewien, że wielu z was zauważyło, iż przycisk wylogowania zniknął z menu. To nie błąd… Powtarzam, to nie błąd, ale prawdziwa przyszłość „Wonderful World”. Żadne z was nie może się wylogować, a także nikt w realnym świecie nie może zdjąć NerveGear. Powinniście mieć to na uwadze, gdyż w przeciwnym razie potężny wybuch promieniowania, emitowanego z transmitera umieszczonego w NerveGear, zniszczy wasz mózg, tym samym zakończając wasze życie — głos monstrum był tak poważny, że aż włosy stawały dęba na to, co kryje się w dalszych słowach. A był to zaledwie początek. Przedsmak.
Nastała wszechobecna cisza. Ludzie zaczęli masowo otwierać interface. „Logout” był szary, wyłączony, niemożliwy do kliknięcia. Rozpoczęła się panika, śmiech, niektórzy nawet uważali, że to tylko żart, inni zaś wmawiali sobie, że mają do czynienia z eventem. Kazuya postanowił kontynuować.
„Co on mówi?!”
„Jestem pewien, że to event. Dajcie spokój”.
„Co on mówi? Postradał zmysły…”

— Niestety, całkiem prawdopodobne, iż wasze rodziny lub znajomi zignorują to ostrzeżenie i spróbują zdjąć NerveGear. Na potwierdzenie moich słów dodam, iż 213 graczy zostało odciętych zarówno od tego świata, jak i realnego. Media wystosowały ostrzeżenia na skalę światową. — W tym też momencie oczom zgromadzonych ukazały się panele. Panele, na których widniały transmisje z mediów, które z pewnością można było uznać za wiarygodne. — Jak widzicie, bezpiecznie jest powiedzieć, iż zminimalizowało to ryzyko niebezpieczeństwa do minimum. Mam nadzieję, że wszyscy skupicie się na przejściu gry. Chciałbym, żebyście pamiętali, że metody wskrzeszenia już nie działają, a gdy wasze punkty życia wyniosą magiczną liczbę „zero”, cóż, zginiecie.
Po tej informacji tłum zaczął rozpaczać, przeklinać. Część z nich próbowała kliknąć wyłączoną opcję z menu. Bez skutku. Jeszcze inni upadli na kolana, zakrywając twarz, a po ich palcach powoli zaczęły spływać kolejne łzy. Nie mogli uwierzyć w to, co właśnie usłyszeli. Garstka osób zaczęła przepychać się w kierunku wyjścia. Twórca gry jednak nie zakończył jeszcze swojego monologu.
— Jest tylko jedna możliwość, by zakończyć grę i stać się wolnym… Jesteście na pierwszym piętrze Miasta Pierwszego w Aincard. Jeżeli udacie się na Dungeon i pokonacie Bossa, możecie kontynuować pokonywanie następnych. Podsumowując, musicie zabić Finalnego Bossa na 50 piętrze. Wtedy gra się zakończy. I ostatnie, przygotowałem prezent dla wszystkich. Powodzenia...
Czerwone niebo zaczęło się powoli rozpadać, a zza tej dziwnej "powłoki", utworzonej z miliardów pikseli zaczął wyłaniać się niebieski odpowiednik odkrywający ich prawdziwe oblicze, prawdziwe twarze i sylwetki. Setki... Nie! Tysiące ludzi klęczących, płaczących, opętanych strachem. Setki ludzi niemogących uwierzyć w fakt, że znajdują się w śmiertelnej pułapce, próbujących połączyć wszystkie kropki. Dziesiątki beta testerów powstrzymujących strach. Garstka, która w czasie przemowy twórcy, opuściła ogromny plac, tylko po to, by jak najszybciej wrócić na ekspowiska, pozostawiając w tyle resztę graczy. Wszyscy jednak uwięzieni w tym samym, wątpliwie bajkowym świecie. Pełnym niebezpieczeństw, przygód, nagród... mającym jeden cel dla wszystkich w nim uwięzionych... Przetrwać.
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach