Podróż

Towarzysz broni wydawał się równie poirytowany co on. Sytuacja była nieciekawa jednak wyrzucać broń? To było już szalone. Gdyby ktoś mu ją ukradł. Musiałby spędzić sporo czasu, zarabiając na nową broń. Bez niej w tej grze byłby nikim. Kiedy jednak zapytał o to, czy ma odpowiednie statystki? Uśmiechnął się, co było niewidoczne.
-Ja bym nie był gotowy? Mogę wyruszać już teraz.
I ruszył, w podróż, trzeba było nieco się dorobić. Właściwie nie wiele miał do powiedzenia innym. Mieli teraz przesrane. Jednak zdecydowanym krokiem ruszył na Spota. Takie już były gry czas grał ogromną rolę, a do tego okazje. Najlepiej te, które sam możesz sobie tworzyć i wykorzystywać. Wędrówka trwała stosunkowo powoli jednak po 30 minutach powinno się udać.


Nick podróżującego/podróżujących: Kyojin Kishi
Cel podróży: Idylla >  Asane -SZLAK GÓRSKI
Środek transportu: Pieszo
Czas: 30 min

zt

Ichiro szybko opuścił stolicę. Jako beta tester wiedział, że musi jak najszybciej znaleźć środek zarobku dla siebie, żeby móc uzbierać ceuny na ekwipunek, by móc wyruszyć do lochów. Zamierzał najpierw skoczyć do wioski Nakadomari nieopodal, gdzie mógł nie narażając się zdobyć trochę ziół, które w przyszłości mogą mu się przydać. Drogą zastanawiał się jak bardzo gra się teraz zmieni i jak będzie wyglądało teraz życie "w realu". Z pewnością wywołało to tam szok tak wielki jak i tutaj, z tym, że tam nie cierpieli gracze, a ich rodziny. Zastanawiał się, kto, kiedy i czy w ogóle da radę dojść do 50 poziomu Aincardu i ile osób do tej pory zginie.

Nick podróżującego/podróżujących: Ichiro
Cel podróży: Pola uprawne
Środek transportu: Pieszo
Czas: 30 min

/zt

z/t

Nick podróżującego/podróżujących: Shaw
Cel podróży: Droga leśna
Środek transportu: Pieszo
Czas: 30 min

Gdzie zamierzał udać się młody mag, u boku którego dumnie kroczył płonący lew? Jak najdalej od znajdujących się dookoła ludzi. Dokładnie tak, im dalej od Idylli tym lepiej. Tutaj, wszyscy Ci zrozpaczeni gracze będą mu tylko zawadzać, a on? On chciał wreszcie odskoczyć innym z levelem, chciał wszystkich przegonić i uwolnić się z tego chorego miejsca jak najszybciej. Pamiętał pierwsze lokacje jeszcze z bety. Górskie szczyty były dobrym miejscem, niedźwiedzie, wilki czy chociażby gobliny, to własnie tam były aktywne najbardziej. Zamierzał upolować sobie kilka tych stworzeń, by jak najszybciej nazbierać na lepszy ekwipunek.

Nick podróżującego/podróżujących: Emiya
Cel podróży: Górskie Szczyty
Środek transportu: Pieszo
Czas: 30 minut

- Trzeba ruszyć w las, by rozejrzeć się czy zmienili coś w krajobrazie i faunie. Do tego mogę zacząć szukać ziół. - mruknęła do niego spokojnie i zaraz naciągnęła kaptur na głowę, by skierować się do wyjścia z miasta i udać w stronę Lasu Tanaka.
- Możliwe, że po drodze znajdziemy też innych. Dobrze by było w większej grupie przejść ważniejsze instancje i trochę podbić poziom. - dodała po niedługiej chwili, ale ciągle była czujna. Beta testerzy raczej nie pałali zabawianiem się w PK, ale Mael nie wiedziała kiedy reszta graczy zdecyduje się na wyruszenie na spoty.

Nick podróżującego/podróżujących: MAEL + Shadow
Cel podróży: Tajima -> Las Tanaka -> Słone Jeziorko
Środek transportu: Pieszo
Czas: 30 minut

Kirara po ogłoszeniu końca swoistego "tutoriala" do gry, w którą właśnie grała, postanowiła jak najszybciej ulotnić się z miasta i standardowo poszukać miejsca, gdzie stosunkowo łatwo oraz bezpiecznie mogłaby powbijać poziomy. Pewnie parę razy wtopi sprawę, zanim znajdzie odpowiednie miejsce, ale może po drodze spotka kogoś, kto będzie w stanie ją naprowadzić na proste questy. A może nawet jakiegoś beta testera, którego chwilę pośledzi albo spyta o poradę. Na pewno będzie dobrze, tam nad wodą.

Nick podróżującego/podróżujących: Kirara
Cel podróży: Tajima -> Las Tanaka -> Słone Jeziorko
Środek transportu: Pieszo
Czas: 30 minut

Hayate widząc jak wielu ludzi migrowało w kierunku gór postanowił ruszyć w zupełnie przeciwnym kierunku. W Somano był w końcu niezbyt gęsty las w którym aktywność potwór nie należała do szczególnie wielkiej. Chłopakowi wydawało się to najlepszym miejsce do rozpoczęcia podróży w której póki co mógł liczyć tylko na siebie i Taurusa. Taurusowi cała ta sytuacja wyraźnie pasowała, zwierzak czuł się lepiej nie będąc otoczony zewsząd przez ludzi których nie znał. Oczywiście dzika dusza wcale nie chciała iść tuż obok młodego maga wolała biegać gdzieś w pobliżu, czerpała radość z podróży i ogromu terenu wolnego od ludzi. Chłopak zaś obawiał się jak będzie wyglądała ich współpraca i czy podołają wyzwaniom, które staną na ich drodze.

Nick podróżującego/podróżujących: Hayate
Cel podróży: Idylla >  Somano > Drewniana chatka
Środek transportu: Pieszo
Czas: 30 min

//Nadrabiam, bo wcześniej nie wiedziałem, że trzeba :c

Jako że główne miejsce startowe było tłoczne, a tam wszędzie panowała panika, chłopak postanowił udać się gdzieś dalej, sam nie wiedział gdzie. Z dala od innych, to na pewno. Na jakieś ekspowisko, to też na pewno. Gdzie konkretnie? Nie był beta testerem, więc wybrał losowy kierunek i zaczął tam iść. Czasem prostota bywa najlepszym rozwiązaniem. Domyślał się, że inni gracze mieli podobny pomysł, więc i tak pewnie kogoś spotka. Jednak lepsza mała grupka niż tłumy ludzi, zwłaszcza że zabijanie potworów w małym party nie było złym pomysłem.

zt

Nick podróżującego/podróżujących: Nill
Cel podróży: Idylla -> Asane -> Szlak Górski
Środek transportu: Pieszo
Czas: 30 min

//Nadrabiam, bo wcześniej nie wiedziałem, że trzeba :c

Smutny Jinzuś wycierał swe łzy w rękawy króliczej bluzy. Chłopaczyna rozpaczał po utraconej miłości życia, jego bratniej duszy, przyjacielu, kochanku... Jednym słowem Nillusiu. Przez tą rozpacz nie zwracał on uwagi na jakiekolwiek okoliczne szczegóły, zmierzał on wszak w kierunku ostatniego miejsca gdzie byli razem - przepięknej polany. Tuż za nim podążał Kaiden którego Xaghun nie zauważał z jakiegoś powodu, może jego szloch tłumił kroki tego gracza. Dwóch chłopców podążających na odległą, ustronną polanę... Co złego mogło by się stać?

Nick podróżującego/podróżujących: Xaghun i Kaiden
Cel podróży: Nakadomari -> Zachodnia część lasu Hashino -> Polana
Środek transportu: Pieszo
Czas: 30 min

// też nadrabiam :c

Wiedziała, że nie ma czasu do stracenia. Siedzenie w mieście i rozpaczanie nad swoim losem nic jej nie da, trzeba było wziąć się w garść, szybko wbić wymagany poziom, znaleźć ogarniętą drużynę i razem pokonywać poszczególne piętra. Będzie grała tak, jak zawsze - spokojnie, skupi się na leczeniu swojej drużyny, co jakiś czas wspomagając zadawane obrażenia swoim ofensywnym skillem.
Szybko otworzyła mapę i ogarnęła ją wzrokiem, starając się określić, które miejsce będzie najlepsze na start. Polana wyglądała na idealne miejsce, by rozpocząć swoją przygodę - dlatego też tam się udała.

Nick podróżującego/podróżujących: Aurora
Cel podróży: Polana
Środek transportu: Pieszo
Czas: 30 min

Jako, że na placu było strasznie tłoczno i miałem zamiar znaleźć jakieś ekspowisko to ruszyłem przed siebie stanowczym krokiem. Nie byłem zbyt profesjonalnym graczem, moja przygoda się dopiero zaczynała. Jednakże używałem siły logiki co sprawiało, że byłem trochę do przodu, miałem zamiar pójść przed siebie i weryfikować lokalizacje pod względem możliwości ubicia trochę doświadczenia i zrobienia czegoś pożytecznego, ewentualnie zgarnięcia jakiegoś ekwipunku, który przyda się w późniejszym czasie lub otworzy mi powoli drogę to zapoznania innych ludzi grających i posiadających plan przeżycia tej dziwnej sytuacji w której aktualnie wszyscy się znajdujemy. Cały czas obserwując teren przedzierałem się do przodu. Musiałem być  aktualnie jeszcze nie musiałem być czujny, ale mam zamiar udać się w tereny mniej przychylne dla graczy gdzie będę musiał uważać już na wszystko.

Nick podróżującego/podróżujących: Pimpek
Cel podróży: Idylla -> Asane ->  Tajima -> Las Tanaka -> lesna-sciezka
Środek transportu: Pieszo
Czas: 30 min

Vanilor, jak zepewne i Hizashi długo wyczekiwali tej gry. Miał to być ich wspólnie spędzony czas, jako że oboje widywali się coraz rzadziej, teraz mogliby nadrobić ten czas w grze. Jednak nie wszystko poszło po ich myśli. Hizashi wyglądał na, nie tyle przybitego, co wkurzonego zaistniałą sytuacją. W końcu kto by nie był, gdyby okazało się, że gra która miała być ucieczką od świata codziennego okazuje się być ich więzieniem, za... W sumie nie wiadomo za co. Oboje przecież nie zrobili nic złego, co prawdopodobnie można powiedzieć o większości osób uwięzionych w SAO. W końcu widział reakcje osób znajdujących się najbliżej nich i mógł z łatwością stwierdzić, że byli przerażeni. On też był, choć nie w takim stopniu co inni. Może to też fakt, że miał pod opieką młodszego brata i nie mógł tego zbytnio okazywać, aby tamten też nie ześwirował. Zawsze uważał się za tego, który trzyma Hizashiego w pionie, choć musiał przyznać, że czasem role się odwracały, dlatego też Vanilor liczył na swojego brata jak na nikogo innego. Musieli trzymać się razem i tyle. Rozum i serce zgadzały się w tym wypadku. W końcu razem raźniej, bezpieczniej i w ogóle. W końcu zawsze mogliby stracić wszystkie zęby i kazać ich staremu mówić do nich Haron. He he. Hizashi zgodził się ze swoim starszym bratem, że muszą jak najszybciej stamtąd spadać. I to nie tylko z miasta, ale też z tej powalonej gry. Widział jak gniew wzbiera w Hizashim i nie mógł go za to winić. Miał tylko nadzieję, że gniew niedługo mu minie. Gniew jest dobry, o ile potrafi się go dobrze ukierunkować i odpowiednio się go dawkuje, a nie przesłania logicznego myślenia. Dlatego na razie Vanilor zachowywał spokój. Wolał być tykającą bombą, niż wyładować całą swoją złość od razu. Chwycił więc swojego brata za ramię i pociągnął go gdzieś na bok, otwierając mapę. W końcu oboje nie wiedzieli gdzie powinni iść, aby dobrze zacząć. Większość dobrych spotów już zapewne była zajęta przez beta testerów, więc nie ma sensu się tam pchać. Musieli więc znaleźć miejsce na uboczu, gdzieś gdzie nie ma tak oczywistych spotów. Białowłosy więc szybko przeanalizował ich położenie i wybrał najodpowiedniejsze miejsce pod wymienionymi wcześniej względami. Szybko wskazał Hizashiemu miejsce ich podróży i ruszył powoli przed siebie. Tak powoli, że aż biegiem, odwrócił się tylko kilka razy, aby sprawdzić, czy Hizashi nie zgubił się w gęstniejącym tłumie spanikowanych ludzi. W końcu nie mogli pozwolić sobie teraz na rozdzielenie się, choć zapewne odnaleźliby się już na miejscu, wybranym przez braci. Od teraz musieli być bardzo ostrożni. Jak jeszcze nigdy w życiu. Jak to mówią: "Nie wkurwiaj Fenga". Byli teraz jak pokemony, które czekają na złapanie. Mogli mieć jedynie nadzieję, że nikt nie rzuci na nich walonego pokeballa. Gorsze od tego mogło być jedynie pokonanie Misty. Walona dziewczyna z jej pokemonami. Vanilor męczył się z nią już kilka lat i nadal nie mógł jej pokonać/ Może gdyby mógł tradować z innymi graczami, ale nie... Trade dopiero od trzeciej odznaki. Hizashiemu udało się to od razu, a on? Zresztą nieważne. Skupmy się na tym co robili teraz bracia. Tak więc... Tak. Szybkim krokiem opuścili miasto i tyle ich było widać.

Nick podróżującego/podróżujących: Vanilor & Hizashi
Cel podróży: Polana
Środek transportu: pieszo
Czas: 30 minut

Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu, no chyba że jest się Rollem
Nie minęła dłuższa chwila i w głowie Rolla już wizualizował się nowy plan, kolejny mały sukces na drodze ku chwale. Droga ta nie wydawała się zbyt długa, cel znajdywał się blisko startowej wioski. Złowieszcze szczyty gór Ou zdawały się strzec całego tego piętra. Pewnie głęboko pod nimi czyha jakiś zapomniany dawno temu Balrog albo inny wymyślny przeciwnik. Jednak to tam Dimka skierował swój już-nie-awatar. Ciekawe jak początek mija reszcie graczy, lepiej, żeby nie było ich zbyt dużo właśnie w górach. Chociaż jednak z drugiej strony nie powinni oni stanowić żadnego problemu, walka na tym poziomie wydaje się bezcelowa, bo trudno jednoznacznie określić jej potencjalnego zwycięzcę.

Nick podróżującego/podróżujących: Rollo Tomasi
Cel podróży: GÓRSKIE SZCZYTY
Środek transportu: Pieszo
Czas: 30 minut

[z/t] plac zamkowy

W sumie przez chwilę zrobiło mu się szkoda tych wszystkich graczy, którzy nie potrafili poradzić sobie z zaistniałą sytuacją, ale w końcu odpuścił - rozczulanie się nad innymi nic mu nie da, powinien troszczyć się o siebie albo przynajmniej znaleźć sprzymierzeńców, z którymi mógłby się trzymać i wtedy w jakiś sposób mu pomagać. Nie bardzo wiedział jak miałby pocieszyć kogoś w trudnej chwili - w końcu nigdy tego nie robił - ale pewnie by sobie poradził, gdyby trzeba było. Zawsze jakoś dawał sobie radę sam z trudnymi sytuacjami i mimo że miał często jakieś negatywne myśli, przez które chodził zamknięty w sobie, to nigdy nie były to odruchy mocno wpływające na jego funkcjonowanie. Mimowolnie wyrzucił z głowy te przemyślenia, kiedy przypomniało mu się, że jest jeszcze ktoś z kim mógłby podróżować. Skupił swoją manę, a jego oczy na sekundę spowił błysk.

- Bell, co my robimy? Co? - Ciszę przerwał wysoki, dość piskliwy głos.

- Idziemy - rzucił krótko.

- Ano, zaiste. Idziemy, idziemy. Ale gdzie leziesz, Bell? - Chowaniec z szerokim - i przerażającym - uśmiechem na twarzy szedł odwrócony tyłem maszerując przed Hayesem.

- W sumie jest niedaleko Idylli jakiś las. Mieliśmy wcześniej się tam pójść, ale ta teleportacja na plac zamkowy nas opóźniła, więc idziemy teraz. - odpowiadał Bell powoli składając dłuższą wypowiedź, jednak robiąc przerwy pomiędzy zdaniami, jakby nie był pewny czy rozmawia sam do siebie czy do stwora.

- To chodź, chodź! - Summon machnął ręką zachęcając Bellamy'ego i rechocząc pod nosem. - A Bell, może byś mnie nazwał jakoś, co? Tak wiesz, żeby wiadome było kogo będziesz wołał, jak przyjdzie ci ratować dupę - śmiejąc się dorzucił jeszcze, ale młody zaklinacz nie odpowiedział tylko wlepił swój wzrok w drzewa migoczące nieopodal.

Nick podróżującego/podróżujących: Bell
Cel podróży: Idylla (Plac Zamkowy) -> Droga leśna
Środek transportu: Pieszo.
Czas: 30 min.

Oto Kyle. Z nowym ekwipunkiem, pełen nadziei. Tak, chyba tylko nadzieja mu została. Stanął przed bramą, powoli jej się przypatrując. Tylko ta brama dzieliła bezpieczną Idylle od nieco mniej bezpiecznych wolnych terenów. Taaa... No niestety siedząc na tyłku w mieście nie znajdzie sposobu by się wydostać z tej gry. Teraz czas zrobić pierwszy krok ku wolności. Nasz bohater przekroczył bramę i stanął na bruku, który znajdował się przed miastem. Spojrzał powoli w lewo, potem powoli w prawo. Okej, żadna szatańska bestia nie biegnie w jego stronę z żądzą krwi i mordu w oczach. Okej to teraz użyć minimapyy... Ah tak. Brak. Czyli idziemy na wyczucie. No trudno.

[z/t]

Nick podróżującego/podróżujących: Shinigami
Cel podróży: Somano
Środek transportu: Pieszo
Czas: 30 minut