Wonderful World
Latest topics
Nowy Rok Pią Sty 01, 2021 12:29 amShinigami
[KP]dev nullPon Lis 02, 2020 7:47 pmMaku
Skośne Sztuczki Kaliyugi Pon Lis 02, 2020 7:47 pmMaku
Trinity.Pon Lis 02, 2020 7:46 pmMaku
NillPon Lis 02, 2020 7:45 pmMaku
ArataPon Lis 02, 2020 7:45 pmMaku
Neo - GotowePon Lis 02, 2020 7:42 pmMaku
BellPon Lis 02, 2020 7:42 pmMaku
MorfeusPon Lis 02, 2020 7:41 pmMaku
„Wonderful World” to forum osadzone w klimacie isekai, wzorowane na serii Sword Art Online. Gracze zostali uwięzieni w grze, z której można uwolnić się tylko w jeden sposób. Ich rodziny, przyjaciele i znajomi są bezsilni. Odłączenie od NerveGear (urządzenie, za pomocą którego użytkownicy połączyli się z „Wonderful World”) skutkuje natychmiastową śmiercią. Nie ma ratunku ani drogi na skróty. Czy tego chcą, czy nie, muszą dostać się na pięćdziesiąte piętro Aincardu. Droga do wolności będzie pełna niebezpieczeństwa, tragedii i walki. Bardziej niż pewne, że wielu straci swoje życie w bitwie o powrót do normalnego świata.
Kliknij tutaj i dołącz do Discorda!

Start forum: 06.03.2020
→ Prace wciąż trwają, prosimy o cierpliwość
→ Forum nie jest dostosowane do urządzeń mobilnych, jednakże wszelkie niedociągnięcia kodu nie powinny mieć wpływu na korzystanie z niego.
→ Jeżeli podczas rejestracji serwer stwierdził, iż podany przez ciebie nick jest zajęty, dopisz do niego kropkę.
→ Przed rozpoczęciem gry zapoznaj się z przewodnikiem!
Zespół Administracyjny
Najnowsze posty

Go down
Hush
Hush
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Karczma {Sob Mar 07, 2020 12:51 am}


Karczma LJ867fk

Karczma

Byliście kiedyś w tawernie? Pewnie nie, tawerny przecież jako takie nie istnieją. Więc wam je opiszę. Tak w skrócie. Te wszystkie. Wchodząc do środka od razu można poczuć się jak w domu. Zapach jadła, śmiech i radość, ogólnie - sielanka. Zawsze możecie liczyć na pomoc karczmarza o gęstym wąsie w wyborze trunku, tego co wrzucić na ząb, czy nawet tym, gdzie możecie się udać po jakiegoś fantastycznego questa albo miejsce expowiska! Gość ma łeb jak sklep. Ale co się dziwić. Czemu ktokolwiek stąd miałby być niemiłym dla odważnych podróżników, którzy napędzają jego biznes. A no i nie wspomniałem. Jeśli chcesz się wyspać, rzuć mu piątaka. Nie będzie to pokój królewski, czy tam prezydencki, ale zawsze coś, nie? Więc nie marudź i wskakuj tutaj ze swoim party. Z pewnością miło spędzisz z nimi czas!

Hush
Hush
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {Sob Mar 07, 2020 1:22 am}

Hush. Hush znaczy cichutko. A tutaj nie było cichutko. Ale Cichutkiemu podobało się to wręcz przeciwna sytuacja do jego imienia, bo on nie lubił po cichutku. Musi być głośno i przy zapalonym świetle koniecznie, bo kto to tak widział na ślepo? Jeszcze się nie trafi, a potem to boli! Głowa oczywiście, no bo co innego niż głowa? Palec ewentualnie. Ten od stopy, ten najmniejszy. Nocny, zaawansowany wykrywacz futryny. A ten ból? To tylko taka… Iluzja. Przechodzi przecież po chwili.
Chłopak siedział gdzieś w rogu rozglądając się po całej sali, szukając kogoś do zaczepki.

Może ten Pan z wąsem? Nie no. Jak. Nie myśl nawet o tym. Wygląda na bydlaka co by Cię jednym palcem złamał, mięczaku. To może… Tamten koleś? Mały jakiś taki. Może go pomęczyć? Nie… Nie wolno tak męczyć ludzi. Uspokój się. Nie przystoi tak Panu samurajowi, prawda? Trzeba być miłym, przystępnym chłopakiem, który z chęcią każdemu pomoże. W końcu jesteś spłukany, a karczmarz też musi na czymś zarabiać. Chwila, chwila. A co ta baba robi?! Jak można tak palcem mazać po blacie?! No przepraszam bardzo. To się nie godzi. Oj nie, nie nie. Tak być nie będzie, moja droga.

A zatem! Wyruszył proszę państwa! Z lewej na prawą! Z prawej na lewą! Potem potuptał trochę bliżej, czając się za babeczką i po chwili skoczył za nią, chwytając za tarczę i ciągnąć do typu.
-Przepraszam bardzo, Milicja z tej strony. Nie robi się tak, nie wolno mazać stołów - krzyczał, wisząc tak na jej tarczy niczym kot na klamce od drzwi. Silna była, cholerka. Dała od tak go utrzymać? No moje gratulację, babeczko! Utrzymałaś chucherko.
Gość
Gość
avatar
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {Sob Mar 07, 2020 2:06 am}

Blair nie lubiła hałasu, a przynajmniej, od kiedy pamiętała. A najstarsze, tkwiące w jej pamięci obrazy to pusta ulica, niebo pełne gwiazd, które oglądała przyklejona do prawej szyby od strony pasażera, niezapięte z pośpiechu pasy i sekundy wypełnione piskiem opon, krzykiem, dźwiękiem trzaskających się elementów pojazdu i szumem. Szumem, który po chwili połączył się z czerniejącym światem.
A później istny paradoks, białe sale, białe łóżko i pościel. Cisza. Cisza zabijająca ostatki nadziei, przerywana jedynie w momencie, gdy przychodziła piguła starająca się wytłumaczyć przyszłość. Nie taką złą, jak zwykła zapewniać. Po prawdzie ludzie medycyny robią to zawsze. Mamią „nie-taką-złą” diagnozą, jaka być by mogła. A dla Blaise, choćby opowiadano jej o niesamowitym szczęściu i Boskiej łasce, była najgorsza. I nie zmieniła tego ani matka, ani ten dziwaczny potwór o masie słonia z ustami przeciągniętymi szminką w odcieniu paskudnej purpury, ani ten niemoralnie kłamliwy dziad próbujący wytłumaczyć, że wszystko może być jak dawniej.
Jak się okazało, dość prędko, nic nie było jak dawniej. Z „dawniej” pozostały tylko marzenia, teraz już nierealne do spełnienia. Wszak nie będzie ani podróży, ani pierwszej szalonej miłości, ani wygranego pucharu w ulubionej dyscyplinie sportowej, która summa summarum przyprawiała ją o mdłości. A szkoła? Cóż, tu było najgorzej. Dopiero wtedy zrozumiała, że troska i pomoc mogą okazać się jedynie iluzją, która skrywa obrzydliwe chęci polepszenia własnej samooceny kosztem drugiego człowieka. A najlepiej poprawiać ją sobie na osobach niepełnosprawnych. W końcu, jak niepełnosprawny to w pełni, choć niewiele ma to wspólnego z prawdą, więc trzeba pomagać we wszystkim, choćby sprawiało to, że człowiek o dwóch nogach i dwóch kołach czuł się jak istota z planety X, z uszami na czole i dodatkowej ręce na plecach.
W „Wonderful World” przestała czuć wszystko powyższe. Oczywiście nie dało się wyeliminować doskwierającego pisku w uszach i wątpliwych umiejętności chodzenia, ale wciąż, lepsze to, niż przywiązanie do metalowego bolidu F minus 1. Bo prędkości nie miał nawet porównywalnej. Pogrążenie w zadumie pozwalało na szersze rozrysowanie tego, co robić dalej. Walczyć, zostać i płakać, położyć się w karczemnym łożu i czekać? Odpowiedzi nie znała, mimo szczerych chęci. Całe szczęście, że nie musiała jej podejmować. Ani teraz, ani zaraz, ani później. Czas jakby się zatrzymał, wskazówki poznikały razem z zegarami. Na ten moment nie musiała nic. Dosłownie, nic. I to nic sprawiało, że w końcu czuła się jakoś. Przy wiecznie lamentującej, obwiniającej się o wszystko matce ciężko było przybierać inne emocje niż te, które narzucało społeczeństwo; bądź wesoła, pokaż, że można, jesteś silna. A co jeśli nie chciała być ani silna, ani też wesoła? Czy ktokolwiek zapytał, czego tak naprawdę chce? Nie, ale ta odpowiedź nasunęłaby się każdemu z minimalną ilością IQ.
Pewnie i popłynęłaby na łódce własnych myśli na wyspę pod nazwą „nicość”, gdyby nie coś wieszającego się na orężu dzierżonym na plecach. Dotąd na wpół domknięte powieki rozwarły się gwałtownie. A sama Blair poczuła narastający ciężar, dosłownie, przerażenia. Obrócenie się i usunięcie tego, co namiętnie próbowało zrzucić jej wątłe ciało z zajmowanego miejsca było niemożliwe. Jakiekolwiek dialogi nie trafiały do jej uszu; pisk i wszędobylski hałas sprawiały, że jedyny dźwięk, który była w stanie rozpoznać, to przyśpieszający puls.
– P… - przerwała, szamocząc się przy tym, jak dzika zwierzyna Puszczaj! – to mówiąc, agresywnie cofnęła łokieć, cyrklując w cielsko tego „czegoś”. Przynajmniej w teorii powinno to sprawić, że oponent odpuści albo da jej choćby szansę na poznanie jego oblicza.
DraQueen
DraQueen
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t208-draqueen

Karczma Empty Re: Karczma {Nie Mar 08, 2020 12:00 am}

Najwidoczniej nie tylko ja się tutaj kierowałam. Masa osób ogółem wyglądająca na dorosłe ciągnęła tutaj, ciekawe czemu.. Nie no, chyba oczywiste to to jest. Trzeba całą tą sytuację jakoś odreagować a browar, dwa, trzy albo coś mocniejszego nieco ukoi nerwy. W sumie, hmm, może też wezmę jedno? A zobaczę wpierw na cennik. Muszę w końcu jeszcze kupić eq a tutaj, cóż, nie wiem jakie zmiany zaszły. Gorzej jak starczy mi tylko na jakiś nożyk... przecież już widelec jest nawet lepszym trójzębem.
Weszłam, nie pierwsza jak i nie ostatnia. Gwarno tu, duszno również. Jak nic znajdę tutaj kogoś do współpracy! Wcześniej chodził mi poniekąd plan aby stając w drzwiach wykrzyczeć mój plan ale tak jakoś nie wyszło. Raz, że mnie przytkało, a dwa że nawet nie dano mi stanąć - od razu popłynęłam z tłumem klientów do środka. C-cóż, skoro już jestem w środku to m-może znajdę odpowiednie miejsce o popełnienia zbrodni, ehehe. Dobra, co ja sama gadam do siebie. Im szybciej to zrobię tym lepiej. Przeszłam więc jeszcze kilka kroków znajdując w miarę dobre miejsce akustyczne, chociaż wątpię aby to coś dało przy aktualnym stopniu hałasu. Wdech, aż do bólu płuc, zaciśnięte pięści i ruszamy:
- WOJOWNIK SZUKA DRUŻYNY!!! - krzyknęłam na całe gardo i tak głośno, że aż oczy musiała zamknąć. Zaraz po tym tak jakbym ucichłam dla odmiany patrząc na ewentualne reakcje...
Hush
Hush
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {Nie Mar 08, 2020 11:22 pm}

Gdy tylko poczuł, że ramię dziewczyny napina się, aby potem z impetem uderzyć w jego żebra, spróbował czym prędzej cofnąć się równo z lotem rozpędzonej kończyny w taki sposób, aby wektory ruchu zarówno jego żeber jak i kościstej broni zrównały się razem ze sobą w pięknym fizycznym tańcu. Och! Ile to obliczeń pojawiło się w głowie. Ile to planów na to, jak wlecieć jej z kopa w odwecie. Ale tak, jak wszystko co robił do tej pory. Były to tylko głupie marzenia. Głupie myśli, które trzeba by było odpędzić czymś potężnym. O! Jak dobrze się składało, że akurat nieznana mu dziewczyna, do której swoją drogą przyczepił się bez powodu, zechciała opanować nieco jego rozrabiacki charakter.
Jest w ogóle takie słowo?

Wspomniałem już, że odskok mu się nie udał i, że jego żebra ucierpiały nieco bardziej niż chciał. Przyjął to oczywiście z podniesioną głową, jakby nic się nie stało. No może poza tym, że z jego ust wyrwało się bezgłośne “oof”. No i też poza tym, że potem masował to miejsce dopóki dziewczyna nie postanowiła odwrócić się w jego stronę. Wtedy… Oj, wtedy uważaj dziewczyno! Odrzucił nieznośną fryzurę na bok, oczywiście z marnym skutkiem, bo ta i tak wróciła mu na twarz, po czym zarzucił ją szerokim uśmiechem i tym… Hipnotyzującym spojrzenie świecących się, niebieskich oczu. Pięknych, niczym zimny, wręcz lodowaty ocean na którym chciałoby się na chwilę zgubić. Bo mimo jego zachowania, dosyć tępego, było w nich coś… Innego. Jakby cierpienie, jakby ból tego, jakim człowiekiem jest… Tego, że utknął tutaj wbrew swej woli. Próbował walczyć z tą świadomością zachowując się idiotycznie, co nie było w jego stylu. Odreagowanie paniki, strachu, niemocy. To chyba najprostsze wytłumaczenie, ale! Ekhm, ekhm. Tutaj przerywa wam moje chrząknięcie, bo zrobiło się coś ponuro, no nie?

- Prze-przepraszam! - wyrwał nagle, trwając w tym sztywnym, jakby wyuczonym uśmiechu, ściskając nadal zęby. Tak. Mówił przez zęby. Zamarzł jakby widząc urodę dziewczyny. Była zwykła, ale… Jednak coś w niej było. Albo po prostu była dziewczyną? On nie miał nigdy dotąd z nimi żadnego, ale to żadnego kontaktu. Czy to wstyd, czy zwykła niechęć, nigdy nie pozwalało mu to zaprzyjaźnić się z żadną przedstawicielką płci pięknej.
- Hachi- Hush! Miło mi Cię poznać! - tutaj wykonał swój charakterystyczny gest, przypominający salutowanie zakończone szerokim uśmiechem - Nie chciałem tak na Ciebie naskoczyć… Zapomniałem się, że to już nie tylko gra - uśmiech w zasadzie nie zniknął mu z twarzy. Ten chory szok, którego był ofiarą nie dawał mu spokoju. Nie da się z tego wyjść. Trzeba się dostosować. Przyzwyczaić… Oswoić i przejąć. Jak idealny łowca.

Ale gdy już miał zacząć jakikolwiek zalążek rozmowy, usłyszał wrzask jakiejś babki. A że szybka z niego istota, przeskoczył za dziewczynę, lekko wystraszonym wyglądając zza jej tarczy na całą sytuację
- Znasz ją? To było dziwne - wyszeptał jej do ucha, nieco drżącym głosem. To wszystko to były odruchy. Odruchy, które cholernie go zawstydzały - Ja jej nie znam. Nikogo stą~ Ekhm. Skąd jesteś? Czy może jesteś jednym z NPCów? Nie da się ich wcale, a wcale rozróżnić. Przeraża mnie to nieco - z każdym słowem jego gardło ściskało się coraz to bardziej i bardziej utrudniając wypowiedzenie każdej kolejnej sylaby. Ciekaw był, czy dziewczyna czuła się podobnie. Czy może wręcz przeciwnie? Może podobał jej się taki stan rzeczy?
Gość
Gość
avatar
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {Pon Mar 09, 2020 11:08 pm}

Jeśli ktoś chce rozwścieczyć prawdziwą ostoję spokoju, jaką jest Blaise, to sposób, jaki wybrał Hush, będzie niewątpliwie najkrótszą drogą do osiągnięcia powyższego celu. Całkiem możliwe, że opłaconego wrogim spojrzeniem czy, jak w obecnej sytuacji, bólem. Bowiem Blair to istny paradoks; balansuje na granicy harmonii absolutnej, a kotłującej się lawie nienawiści do wszystkiego i wszystkich. Można by wysunąć wniosek, że to jakaś choroba, co gorsze psychiczna, ale byłaby to nieprawidłowa diagnoza. Molière po prostu nie jest duszą towarzystwa, która na każdy kontakt z człowiekiem reaguje radością. Jest wręcz odwrotnie. Stroni od nich, nie z powodu strachu czy nieśmiałości, a zamiłowania do własnego towarzystwa. W takim set-upie jest w stanie przewidzieć najbliższą przyszłość. Tracąc tę możliwość, czuje, że nie ma kontroli. A tego bardzo nie lubi. Zupełnie tak, jak wrzeszczących, rozhulanych z niewiadomego powodu istot.
Cios wywołał zamierzony skutek. Oprawca odlepił się od jej pleców, dając możliwości na podjęcie dalszych mniej lub bardziej nieprzyjaznych kroków. W następstwie poczynionych działań obróciła się przez ławkę, tym samym pozostając tyłem do stołu. Agresywnie wbiła wzrok w winowajcę całego zamieszania. Gdyby oczy mogły kogoś zabić, to durnowaty klaun-amator leżałby w stanie agonalnym. Niestety, laserów z oczu nie dodano do zestawu umiejętności tarczownika. A szkoda. Sprawa byłaby o wiele łatwiejsza.
Blair bezwiednie uniosła podbródek w akcie naturalnej potrzeby wyznaczenia hierarchii. Cóż, pewne zwierzęce odruchy wciąż pozostały w arsenale ludzkich emocji i reakcji. A pajacyk musiał wiedzieć, że wybrał złą osobę do przedstawiania teatrzyku. Zwłaszcza że twarz kobiety nie zmieniła się ani trochę. Nie drgnął ani kącik ust, ani nawet nieistniejąca zmarszczka. Zero. Nic. Brak emocji, a przynajmniej na zewnątrz.
Różowo włosa nie zwróciła uwagi ani na aparycję, ani marne przeprosiny chłopaka. Ta infantylna otoczka przyprawiała ją o mdłości i poczucie zażenowania. Kto normalny rzuca się na nieznajomą osobę w bliżej nieokreślonym celu? Zgoda, gdyby chciał ją okraść, to miałoby to jakiś sens, ale aktualnie było go pozbawione.
– Nie – odparła krótko, bez większego przejęcia. Niech robi, co chce, kogo to obchodzi. – Night peaceful care? Tak, jestem kapłanką w świętyni. – dodała, tym razem wykorzystując wszelkie zasoby swoich umiejętności aktorskich, gdy monologista skończył swoje wypociny i znów wróciła ciałem w kierunku stołu. Będąc jednym z wielu Beta Testerów, doskonale zdawała sobie sprawę, że ciężko odróżnić wytwory gry od realnych graczy. A jeśli granie słodkiej idiotki wytworzonej z masy pikseli miało pomóc w spławieniu natręta, to dlaczego nie?


Ostatnio zmieniony przez Blaise dnia Wto Mar 10, 2020 12:41 am, w całości zmieniany 1 raz
Hush
Hush
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {Pon Mar 09, 2020 11:33 pm}

Klaun? Że on? Klaun? Oj nie, nie! Tak być nie będzie moja droga! Ty mi tutaj nikogo od klaunów nazywać nie będziesz. Tym bardziej Husha! On do klaunów nie należał, wybacz mi, ale taka jest prawda! I nie mam zamiaru Ci tego udowadniać, a on tym bardziej Ci tego nie udowodni, bo nawet nie wie, że mówisz o nim, że jest klaunem.
Co to za łamany angielski?
- Akurat - mruknął pod nosem, gdy ta tylko wspomniała na temat bycia kapłanką. Brzmiało to jak jakaś dziwna próba czegokolwiek. Z drugiej strony, może mówiła prawdę? Może faktycznie była kapłanką, a on właśnie w tej chwili znieważy jej osobę, choć nie miał tego zamiaru? Nie… Nie może w to uwierzyć. Przynajmniej ja na to nie pozwolę.

Co było jej główną bronią? Pogarda i powaga? Czy po prostu zadufanie we własnej osobie? Stworzenie aury kogoś, kto czuje się lepszym od innych? W zasadzie to mieli coś wspólnego. Jego umiejętności też działały niczym tarcza. Uniki, bloki, odbicia, zbicia. Taniec w walce! Można by powiedzieć, że Hush był także był artystą. Niestety nie był dobry aktorem. A ta niezręczna sytuacja uwypukliła to jeszcze bardziej. Tym bardziej, że wszystko zignorowała.

- Wszyscy jesteście tacy pewni siebie i brawa wam za to - jego twarz także przybrała poważny wyraz. Może dziewczyna miała rację? Może to wszystko co zrobił było złe? Może nie powinien tak odreagowywać? Przez tę panikę zapomniał się kim tak naprawdę jest. Hachirou Arata, topowy gracz VRMMORPGów grający za każdym razem pod innym nickiem, z inną aparycją, z inną klasą tylko po to, żeby nikt go nie rozpoznał. Nigdy. Za każdym razem na samej górze rekordzistów. Za każdym razem zachowujący się inaczej, byleby być anonimowym w swoim zawodzie. Ale Arata, zapomniałeś się. To już nie jest gra. To życie. Ba. To cięższe niż życie z którym i tak już nie potrafisz sobie poradzić. W prawdziwym życiu nie musisz walczyć tak, jak tutaj. W prawdziwym życiu nie zatłucze Cię goblin, czy nie zagryzie wilk. W prawdziwym życiu ktoś o Ciebie dba. A tutaj? Tutaj jesteś całkiem sam.

Dlaczego? Wiele osób zadawało sobie to pytanie. Ale Ty w jakiś sposób oswoiłeś się z tą myślą, próbując infantylnym zachowaniem znaleźć kogoś do kogo mógłbyś się tutaj odezwać. Ale chyba nie jest Ci to dane, mój przyjacielu. Przynajmniej nie z tą osobą. Nic nie wskazywało na to, że miałbyś jakąkolwiek szansę, aby stworzyć z nią idealny duet tarczy i jej miecza. Piękne marzenie, które rozkwitło w twojej głowie zaczęło zdychać tak, jak twój ogród, gdy zostałeś uwięziony w tym świecie. Arata, spójrz w końcu prawdzie w oczy. Kto ma pomóc wyjść wszystkim z tego świata, jak nie Ty? Kto, jak nie Ty z chęcią pomoże każdemu, byleby mógł przeżyć? Nie walczysz tutaj o miejsce w leaderboardzie, nie walczysz tutaj o nagrodę pieniężną. Walczysz tutaj o życia setek, jak nie tysięcy graczy. I im szybciej uda Ci się przejść wszystkie poziomy, tym lepiej będzie dla wszystkich.

- Dobry pomysł z tą tarczą - wyszeptał cicho. Tarcza uchroni Cię zawsze. Przed wszystkim. Dosłownie przed wszystkim. Wybierali ją ludzie rozważni, czyli Ci którzy zrobią wszystko, żeby przeżyć. Tutaj także brawa dla nich. Mądre głowy. Oni przetrwają wszystko. Każdy atak, każdy cios sparują coraz to potężniejszą tarczą. A Ty? Co zrobisz, gdy zawiedzie Cię twój unik? Gdy miecz wyleci z ręki? Zamkniesz oczy i oddasz się pustce, prawda? Przydałaby Ci się tarcza… Ale nigdy jej nie dostaniesz. Przynajmniej tak właśnie myślisz. Być może ktoś zmieni twoje zdanie? Być może zobaczy, że jedyne co czujesz to strach i pomoże Ci nad nim zapanować?
Gość
Gość
avatar
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {Wto Mar 10, 2020 12:40 am}

Blair nie zwracała uwagi na zaczepki. Bo i po co? Czasami lepiej przemilczeć, przeczekać, a irytujący „napastnik” sam odpuści. Prawdopodobnie. Tego nie mogła być pewna, gdyż ekscentryczne ruchy postaci zdawały się mało przewidywalne. Takich typów wolała unikać, na ogół po chwilowym zamroczeniu promieniującą aurą szczęścia, okazywali się brutalnymi dupkami. Dziewczyna wiedziała o tym najlepiej, bowiem poza wszelkimi fałszywymi ofertami pomocy znajdowali się i tacy, którzy otwarcie głosili swoje mało pochlebne opinie na jej temat. Zwłaszcza że nie próbowała ich zdementować. Ich pragnienie uwagi było tak wielkie, że robili się coraz mniej ludzcy i okrutni. Dzień za dniem, tydzień za tygodniem.
Hush kontynuował swoje lamenty świętokrzyskie, a Molière poczuła się jak w domu. Gęgał zupełnie jak jej matka. Gdyby tu była, to mogliby utworzyć ciekawy duet. Dość tragiczny w brzmieniu, ale zawsze coś. Idylla była spora, zapewne znaleźliby się masochiści chcący posłuchać tej paskudnej mieszanki cipowatości połączonej z brakiem twardego stąpania po ziemi. Blaise naprawdę była miłą osobą, zapewniam. Po prostu trzeba było ją wyrwać z ufortyfikowanego zameczku z tabliczką „zakaz ludzi”. Całkiem zabawna wizja, średniowieczna budowla z księżniczką w lochu i znak drogowy; przekreślony człowiek.
Gdyby nie ograniczenia w poruszaniu się, już dawno opuściłaby ten lokal. A tak? Pozostało jej znosić te tortury, gorsze niźli wszystkie operacje, które przeszła. A było ich całkiem sporo, raczej tych z gatunku mało przyjemnych.
W głowie tarczowniczki kotłowały się emocje. Zapewne, gdyby nie cała ta chora sytuacja, to postarałaby się być milsza. Chociaż ciutkę, troszeczkę, minimalnie milsza. Obecnie jej własne „ja” przeżywało wewnętrzną bitwę między radością, z możliwości funkcjonowania jak normalny człowiek, a nie pojazd o wątpliwym uroku, a strachem przed tym, że może najzwyczajniej umrzeć. Dotąd łatwo było jej słać w eter modlitwy o własną śmierć. A teraz? Czuła trwogę. Nieprzyjemne, kłujące uczucie na wysokości splotu słonecznego. Zaskakująca hipokryzja.
Właściwie, ludziom łatwo mówić, że chcą śmierci, łatwo im też życzyć komuś śmierci. Dopiero gdy spotykają się twarzą w twarz z kostuchą, okazuje się, że wcale nie jest tak tęczowo, a i szczeniaczków brak. Życie weryfikuje albo oktagon. Jakoś tak to szło.
Blaise przewróciła oczami. Najwidoczniej taktyka #1 pod kryptonimem „ignoruj debila” nie działa. Nie na niego. Czas na #2. Czas wyciągnąć większe działo.
– Aż tak bardzo pragniesz mojej uwagi? – odparła, racząc całą wypowiedź ironicznym wydźwiękiem. Wciąż jednak nie pokusiła się nawet o odwrócenie się twarzą w kierunku Husha. Głos miała tak chłodny i stonowany, że inni już odnotowaliby, że nie szuka towarzystwa. Klaun miał chyba problemy z dedukcją.
Hush
Hush
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {Wto Mar 10, 2020 1:08 am}

Oj, staraj się, dziewczyno. Staraj. Dojdziemy w końcu do taktyki numer trzy, potem numer cztery, potem może i nawet pięć, ale klaun uczepił się Ciebie i nie odpuści. Sam z siebie zrezygnował ze swojego charakteru dla tej sytuacji. Gdyby nie to, nawet nie miałabyś jak testować na nim żadnego ze swoich planów. Żenada? A jakże. Zakłopotanie? No oczywiście? Strasz? Jeszcze bardziej. Zapraszam Pana, Panie Strach. Panią Śmierć też zapraszam. Przywitajcie się chociaż skoro macie nam wszystko spieprzyć.

Uwagi? Jak można pragnąć uwagi kogoś nieznajomego? Jeszcze nie rozumiesz? Nie zrobiłby tego sam z siebie. Coś… Ktoś kazał mu to zrobić. Może ja? Może Ty? A może on? Kto kazał zachować mu się w taki, a nie inny sposób? Może los? Los przecież od zawsze jest świetną odpowiedzią na wszystko. Powiedzmy sobie, że los tak chciał, co? Możemy ustalić taką wersję, Blaise? Że los tak chciał? Nie drążyć dalej tego? Oswoić się z tym, co się tutaj dzieje? Bo autorem także przecież musiałby być los, skoro już się to wszystko rozpoczęło w taki zdradziecki dla nas sposób. Wytłumaczmy sobie to tak. Uspokójmy się. Zacznijmy od początku. Dajmy mu zachować się tak, jak on by tego chciał. Spuśćmy go z tej smyczy, zdejmijmy kaganiec. Pokaż się, Blaise. Nie chowaj się. Wyjdź z tej małej norki, robaczku. Bo wcale nie jesteś taka twarda. Nie jesteś tak silna, jak prezentujesz. Inaczej nie była byś tarczą, prawda? W końcu musisz mieć za czym się kryć, gdy już cios spadnie na twój różowy łeb.

- Nie udawaj, że się nie boisz tak, jak każdy - wycedził nagle po chwili ciszy, która swoją drogą była cholernie niezręczna dla obojga. Dlaczego zachowywał się tak, jakby ta początkowa sytuacja się nie stała? Nie wiem. Chwilowa amnezja. Wytłumaczmy sobie to w taki sposób. Los chciał, że zapomnieli. On zapomniał, a ona? Nie zapomni, bo to nie w jej stylu. Prawda, robaczku? Trzymasz ją na smyczy, nie dasz się jej ponieść, nie dasz jej wybuchnąć w taki sposób w jaki się prezentuje. To wszystko to gra. Zmiana frontów, zmiana stylu, zmiana tonu. Zmieńmy więc reguły gry. Pokaż mi, że się boi. Niech się boi. To przecież ludzkie. Ale wiesz co jest najlepsze? Za miesiąc… Za dwa, zapomnicie o tym wszyscy. Nikt już nie będzie pamiętać zewnętrznego świata, bo tępe łby oswoją się z istniejącą rzeczywistością. I to będzie piękne. Jedni zwariują, drudzy będą cieszyć się życiem w świecie o którym każdy marzy. W świecie, gdzie rządzi fantazja i chęć walki. A jeszcze kolejni zaczną mordować się wzajemnie. Od tak, dla zasady.

Dołączmy razem do tej gry. Chwyć go za rękę, Blaise. Chwyć i rusz za nim jako tarcza u jego boku. Tarcza i miecz to idealne połączenie. Nieważne, czy będą się kochać, czy nienawidzić. Coś w końcu między nimi powstanie. Coś, co nie pozwoli się rozłączyć. Obiecuję Ci to. Ale moje obietnice są nic niewarte. W końcu spuściłem go ze smyczy, nie wiem co zrobi. Wiem jedynie co ma we łbie. Ale Ci nie powiem. Potraktujmy to jako grę. Wybierz karty, a te odsłonią się przed Tobą. Przekonasz się, jaki jest. Odważ się spojrzeć śmierci w oczy. Te lodowate, niebieskie oczy w których utopisz się, dusząc się tym zimnem.
Gość
Gość
avatar
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {Czw Mar 12, 2020 1:42 am}

Jak można być aż tak irytującym stworzeniem? Blaise powoli kończyła się cierpliwość. Jeszcze niedawno była gotowa przyrównać Husha do własnej matki, teraz jednak zdała sobie sprawę, że jest od niej o wiele, wiele, wiele gorszy. Przede wszystkim nie chce dać się spławić i nie ma logicznych powodów, by zawracać jej tyłek. Gdyby Blair dane było usłyszeć wewnętrzy monolog narratora, cóż, wtedy zdałaby sobie sprawę, jak wielki ma problem, a raczej, khe khe, wrzód na tyłku.
Powoli zaczęła się zastanawiać; skąd biorą się tacy desperaci pragnący jakiejkolwiek uwagi? Ich zachowanie bardzo przypominało jej dzieci. Gdy jeszcze nie umieją mówić, naturalnie, wszystko komunikują za pomocą płaczu. „Dziecko” za jej plecami miało tę umiejętność. Szkoda, że nie potrafiło jej poprawnie używać, bowiem na chwilę obecną nie robił nic więcej, niźli ludzki potomek. A wystarczyło powiedzieć, co jest na rzeczy. Sprawa rozwiązałaby się sama.
– Litości, nikt cię nie prosił o analizę mojego życia – warknęła. Dalsze sączenie jadu powstrzymało przypełznięcie atrakcyjnej kelnerki z piersiami większymi od własnej głowy. Pośpiesznie spytała, czy Blair życzy sobie jakiegoś jadła.
– Macie, hm… - przerwała na chwilę. – Zupę cebulową?
Pracownica kiwnęła głową i zniknęła w kierunku bliżej nieokreślonego miejsca. Żołądek Francuzki powoli dawał do zrozumienia, że potrzebuje jakiekolwiek strawy. Dania te nie mają wartości odżywczej dla realnego ciała, a i tak trzeba je spożywać. Zapewne dla obżartuchów wiązałoby się to z ogromnymi plusami. Blair nauczona była nie jeść ani na zapas, ani ponad pas. Jadła mało i często. Ot, sukces utrzymującej się wagi mimo braku ruchu.
Obecność Husha zaburzała jej wewnętrzną harmonię. Nie lubiła być niemiłą osobą, ale w świetle obecnych wydarzeń wydawało jej się, że jest usprawiedliwiona.
– Możesz dać mi już spokój? – zaczęła, odwracając się przez ramię. – Wokoło tyle osób, które możesz pomęczyć, znajdź sobie jakieś zajęcie.
Hush
Hush
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {Czw Mar 12, 2020 10:19 am}

Chwila. Jaką analizę życia? Nikt nie analizował tutaj niczyjego życia. Hush powiedział zupełnie co innego. Miał do czynienia z jakimś ulicznym głupkiem, czy dziewczyną zapanowały tak wielkie nerwy, że nie potrafiła poprawnie zinterpretować czyichś zamiarów. Z resztą. Mniejsza o to. Nie mógł nawet podsumować, czy skontrować tego, co powiedziała Różowa przez to, że przerwała im ta… Cycata kelnerka. O dziwo, NPCty stąd zachowywały się, jakby znały Husha nieco bardziej niż innych. Gdy kobieta odchodziła, chłopak pożegnał ją skinieniem głowy i ciepłym uśmiechem. W zasadzie to był jej nawet wdzięczny, że przerwała tę niepotrzebną kłótnię spowodowaną, bądź co bądź, tępym zachowaniem Hachirou. Nie bądź na niego zła, Blaise. Jest głupi, przestraszony i nadal nie może nieco uwierzyć w to, co się stało. A przecież w każdej grze jakiej był, takie zachowanie było interpretowanie jako zabawa i chęć zapoznania się. Śmiesznej zaczepki.

Zduszony śmiech spowodował wylanie czerwieni na jego twarzy. Musiał przecież zachować uwagę. A propos uwagi, sam nie wiem, czemu tak bardzo pragnął jej od niej. Może dlatego, że przypominała go? Osóbka otoczona złością, nerwami i wszystkim, co złe, która w głębi duszy jest naprawdę dobra. Ale nie dziwił jej się, że mu tego nie pokaże. To wszystko przez ich zapoznanie. To go właśnie bawiło. Cała ta sytuacja była tak tępa, tak niepotrzebna i tak marnująca ich cenny czas, że wydawało mu się to zabawne. Ale tutaj czas leciał inaczej. I to było jeszcze lepsze. Czas mógłby wydawać się tutaj nieskończony, a to mogłoby skłonić niektórych do zmuszenia innych do pozostania w tym świecie. Bo kto w końcu nie marzy o pewnej nieśmiertelności? O życiu wiecznym w świecie, gdzie zasady są nieco inne.

- Wybacz mi ten naskok, naprawdę - klaun spojrzał na dziewczynę, po czym okrążył stół tak, żeby zasiąść na przeciwko niej, o ile było to możliwe - Mam nadzieję, że mi wybaczysz. Każdy ma trochę empatii, prawda? Zrozumiesz idiotę, który się boi, mam rację? Ty nie musisz się bać, ba, możesz gardzić strachem. Ale kto chciałby umrzeć w takim świecie? Albo tym bardziej w nim zostać.

Na cholerę mówisz te monologi, Hush? Przestań. Się. Starać. To nie jesteś Ty. Nigdy byś tego nie zrobił, a jakaś tarczowniczka Cię do tego skłania, zmusza wręcz tylko tym, że siedzi na zadzie, czekając na zupę cebulową. Swoją drogą. Ciekawe, czy potrawy dostosowane są do waszych czasów? Czy może zatrzymali się na średniowieczu i dostanie jakieś pomyje. Bałeś się tego zamawiać. Bałeś się zamawiać czegokolwiek. Ale to tylko dlatego, że nienawidziłeś złego żarcia. W końcu byłeś i jesteś świetnym kucharzem. Może by tak… Nie być bohaterem, a zostać kucharzem w tej tawernie? Poniekąd została stworzona jakby dla Ciebie. To w końcu pierwsze miejsce do którego poszedłeś nie wiedzieć czemu. Może inni zrobią za Ciebie robotę, a Ty wynagrodzisz ich świetnym jedzeniem? Ale nie ma co uciekać przed problemami. Jesteś mieczem. Masz atakować, tańczyć i bronić się unikami. Nie będziesz zasłaniać się innymi.
DraQueen
DraQueen
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t208-draqueen

Karczma Empty Re: Karczma {Czw Mar 12, 2020 11:38 pm}

Zaczekałam moment, krótszą chwilę, dłuższe zaraz. Cisza, w sensie na moją całkiem głośną wypowiedź. Poza tym to zaczęłam odnosić wrażenie, że albo się nie przebiłam przez gwar lub zostałam, *gulp*, olana. Rany boskie! Chyba tak! Pewnie stwierdzili od razu, że jak szukam drużyny to, to, to s-słaba jestem! Grrrm! Teraz to się zniechęciłam do szukania towarzystwa! Chociaż może taki kufelek piwa dla towarzystwa..?~
Skierowałam się do baru, lady, zwał jak zwał - chciałam wypić przy barmanie, karczmarzu czy jak tam zwał. Jak sama sobie nie poradził w takim lokalu to on mi pomoże, ot co! Znalazłam jakieś miejsce, siadłam na cztery litery i zawołałam pracownika, albo właściciela? Kogoś kto po prostu obsłużyłby mnie:
- Jedno piwo! -
Stinha
Stinha
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {Sob Mar 14, 2020 7:15 am}

Misja easy - DraQueen 1/12

W końcu do lady podchodzi barman, wysoki uśmiechnięty, w czarnych włosach i śliniącymi się na Ciebie oczkami. W każdym razie wyglądał na typowego lovelasa mimo, iż na oko można powiedzieć, że miał około 40 lat. Nie przeszkadzało nic, żeby już na dzień dobry złożyć Ci ofertę.
- Proszę Panienko. Na koszt firmy. . . Zaśmiał się delikatnie, przeczekał chwilę konsternacji i dodał dalej, gdy chciałaś wziąć pierwszego łyczka. - Będzie, jeśli wykonasz dla mnie kilka zadań. Brakuje pracowników w naszym lokalu i potrzebuje delikatnej pomocy. Oczywiście sowicie Cię wynagrodzę. No i piwerko za darmo. Co Ty na to ? Na chwilę odwrócił wzrok na wchodzących ludzi oraz wychodzących. Pracą barmana to nie tylko podawanie alkoholu i przyjmowanie zamówień, ale także zdobywanie i wykorzystywanie informacji. W każdym razie oferta została przedstawiona, pytanie tylko co zadecyduje dorosła kobieta, która po prostu chyba tylko miała ochotę napić się piwka.
DraQueen
DraQueen
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t208-draqueen

Karczma Empty Re: Karczma {Sob Mar 14, 2020 4:50 pm}

O jak miło! Przynajmniej tyle dobrego tego dnia.
- A dziękuję. - darmowe piwko, ekstra. O mało jednak nie zakrztusiłam się własną śliną i niezaczerpniętym łykiem piwa. Lekko nachylony kufel odstawiłam i z wymowną miną patrzyłam na barmana co ma takiego mi do powiedzenie. W sumie nie tak do końca wyobrażałam sobie swojego pierwszego questa albo w ogóle start w grze, ale tak bywa. W życiu również.
- A czego konkretniej oczekiwałbyś ode mnie? - odparłam kręcą kuflem małe i powolne kółka po blacie.
Stinha
Stinha
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {Sob Mar 14, 2020 8:59 pm}

Misja easy - DraQueen 3/12

Więc barman zaciekawił Cię swoją ofertą. Zadowolony Twoim pytaniem zaczął grzebać w szufladzie i spoglądać na grafik co, by było trzeba zrobić. Nie dumał nad tym za długo, bo w tej karczmie panuje ostatnio jeden wielki syf. No cóż. Spojrzał Ci głęboko w oczy nie przejmując się już niczym więcej.
- No więc jest tutaj kilka zadań do wykonania. Na początku trzeba by było najprościej w świecie złapać za miotłę i tu pozamiatać. Jak mówiłem po każdej pracy mogę Ci obiecać piwko i na koniec wynagrodzenie. To jak podejmujesz się ? Czekał za odpowiedzią uradowany. Wreszcie widział przyszłość swojej karczmy w Twoich rękach i to za małą kaskę jego zdaniem. Zastanawiał się, czy mógłby zatrudnić Cię na stałe, ale chyba raczej sobie daruje. Najpierw sprawdzi jak poradzisz sobie z pierwszym zadaniem, a potem może z kolejnymi. W Twoim interfejsie pojawiło się okienko z questem. Sprzątanie u Karczmarza. Teraz wystarczyło zaakceptować zlecenie i zabrać się za robotę.
DraQueen
DraQueen
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t208-draqueen

Karczma Empty Re: Karczma {Pon Mar 16, 2020 4:37 am}

Sprzątanie. Hmm... zastanawiało mnie moment czy na poważnie o tym mówił czy leciał ze mną w kulki. Cóż, pasowałoby to przemyśleć ale robota wygląda raczej na taką do zrobienia teraz. Także ten... biorę! A co mi tam! Jakbym nigdy nie sprzątała - przecież ruszać miotłą każdy umie, trochę lepiej, trochę gorzej.
- Niech będzie. - odpowiedziałam podnosząc kufel piwa.
- Ale wpierw wypiję. - i wypiłam złoty trunek w kilku głębszych łykach. Ach! Pora brać się za robotę! A co do tego - gdzie jest jakaś miotła, coś podobnego? Spojrzałam na barmana pytająco w tej kwestii.


Ostatnio zmieniony przez DraQueen dnia Pon Mar 16, 2020 1:49 pm, w całości zmieniany 1 raz
Gość
Gość
avatar
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {Pon Mar 16, 2020 5:28 am}

Blaise przewróciła oczami. W gruncie rzeczy jedyne czego chciała, to tego, by traktowano ją jak człowieka z krwi i kości. Nie bawiły ją infantylne zachowania. Zawsze musiała być nader poważna, więc całkiem prawdopodobne, iż stąd wynikały takie, a nie inne słowa i charakter wypowiedzi. Moment, w którym Hush postanowił otrząsnąć się z idiotycznych zagrywek, był kluczowy dla dalszej znajomości. Gdyby taki stan rzeczy, mowa oczywiście o skakaniu i robieniu z siebie pajaca, utrzymywał się choćby dłużej, to gwarantuję, że Blair wyszłaby z karczmy. Choćby czołgając się po podłodze.
- Nie ma sprawy – odparła bez przekonania. – Cóż, najważniejsze, to zachować spokój. Co innego możemy zrobić? – dodała, tym razem wspomagając wypowiedź odpowiednią gestykulacją. Brawo, mamy nić porozumienia. Nader szokujące, że jest tak cienka granica między sprowokowaniem kogoś do odrzucenia jakiejkolwiek propozycji rozmowy, a jej rozpoczęciem. Molière nigdy nie była i prawdopodobnie nie będzie złośliwa, jeśli sytuacja tego nie wymaga. Ba, zwykła wybaczać wielokrotnie, o ile ktoś rzeczywiście chciał tę szansę wykorzystać. A karczemny towarzysz ewidentnie chciał. Nawet jeśli wychodziło mu to dość nieudolnie.
- Mi jest wszystko jedno. Wolę żyć tu, niż w rzeczywistości – mruknęła, wyciągnąwszy obie dłonie w kierunku naczynia z jadłem. Ostrożnie ułożyła je na stole i bez ceregieli poczęła konsumpcję. Po chwili zreflektowała, iż jest to nieco pozbawione manier.
- Chcesz? – zapytała. – Dobre, zapewniam. Jedyny plus z tego wszystkiego, że każdą potrawę z realnego świata dostaniesz i w Aincardzie. Smakują tak samo lub podobnie. Zależy od kucharza. Ten tu, po prawdzie, gotuje całkiem nieźle.
Nie czekając na odpowiedź, przysunęła misę w kierunku towarzysza. Skrępowanie nie było nikomu potrzebne.
Stinha
Stinha
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {Pon Mar 16, 2020 2:31 pm}

Misja easy - DraQueen 5/12

Dopijając piwo, gdzieś przy okazji zaakceptowałaś questa w interfejsie. W tym momencie bez odzewu karczmarz zaczął przygotowywać sprzęt sprzątający. Tak jak skrypt gry sam reagował na przyjęcie zlecenia. Cóż, nie dość, że NPC mają bardzo mocne rozbudowane SI, tak wszystko działa samoczynnie. W każdym razie już przy barze, a dokładnie mówiąc koło Twojego siedliska. Sprzęt, którym Cię uraczył to miotła, wiadro, mob, szmatki i różnego rodzaju płyny. Mogłaś się zdziwić, przecież mówił tu tylko o zamiataniu, ale po chwili sobie przypomniałaś, że użył słów Na początek. W każdym razie w barze było więcej roboty niż sobie ktoś mógł wyobrażać. Tak jak wcześniej powiedział karczmarz na początku trzeba pozamiatać z ziemi i powycierać kurze z podłogi. Trochę syfu się nazbierało. Ale kto ma się dziwić, w końcu to karczma i nie jeden, który się tu przyjdzie nachlać, narobi jakieś trzody lub spowoduje jakieś zamieszki. Ciebie w tym momencie nie powinno to interesować, ponieważ teraz ten cały syf po nocce w karczmie musisz wysprzątać. Dziwi Cię dalej jak dużo roboty jest do zrobienia ? Trzeba było czytać questa za nim się go akceptowało haha.
Akainu
Akainu
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {Wto Mar 17, 2020 8:05 pm}

-Akainu, kolego. Aka-inu...- Co mnie podkusiło żeby nazwać się "Czerwonym psem". Przecież to jakiś nie udany żart... Pewnie nie da się już zmienić nicku prawda? Eeh, faktycznie przycisk wylogowania zniknął, nooo to ewidentnie musimy się napić. Klepnąłem w wielkie ramie i powiedziałem. -Wiesz, co? Niedaleko jest całkiem fajna knajpka, podobno mają najlepsze omlety i cycuszki w mieście!- Nie czekając na odpowiedź zagarnąłem go ręką i już maszerowaliśmy równym krokiem przed siebie, ku pijaństwu! W sumie chłop jest większy ode mnie... Mam nadzieję, że postawi chociaż jedną kolejkę, jeśli nie, to no cusz... Będę spłukany. W trakcie marszu przyglądałem się przerażonym ludziom. Jedni płakali, drudzy patrzyli z niedowierzaniem w pustkę nieba. Syknąłem pod nosem. W sumie też mamy przejebane, ale nie można się załamywać. Trzeba to wszystko przemyśleć, rozplanować, a przecież przy dobrym kieliszku wpadają same najlepsze pomysły! Po kilku minutach jakże świetnej drogi w ciszy dotarliśmy do celu. -No to przyjacielu! Jesteśmy.- Wykonałem przed nim ukłon i zawinąłem ręką w geście zaproszenia do środka. -Jak Cię zwą kolego?- Rzuciłem do niego, by później dodać z lekkim uśmieszkiem. -Panie przodem.
Michuze
Michuze
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t231-michuze-gotowe-o#34

Karczma Empty Re: Karczma {Wto Mar 17, 2020 8:24 pm}

Aka...inu? Popatrzył na niego mrużąc oczy, bowiem słyszał kiedyś tę nazwę. Odszedł krok do tyłu, popatrzył na swojego nowego towarzysza z nieco szerszej perspektywy. Śmiechnął sobie pod nosem, bo kto by się kiedyś zastanawiał jak nazwać swoją postać w grze? Avatar był tylko tworem w grze, mało kto tak naprawdę przykładał do tego głębszą uwagę. Teraz zaś wszystko wychodziło, a każda nietrafiona nazwa odbijała się teraz ze zdwojoną siłą. Tak więc teraz był tylko on i czerwony psiak.
-Właśnie dowiedzieliśmy się, że utkniemy tu na dużo dłużej, niż mogłoby się wydawać. Ludzie w realnym świecie mogą nas zabić przez zdjęcie hełmów. W sumie to nie wiemy nawet jak się z nimi komunikować, a Tobie w głowie omlety? - uniósł brew ku górze, bowiem ten szczeniaczek chyba nie zdawał sobie z powagi tej sytuacji. Mogli umrzeć... tak po prostu, bez większego problemu. Zbliżył się ku niemu, by nikt nie wychwycił drugiej części wypowiedzi -No i... to nie będą przypadkiem NPCe? - wyszeptał i zerknął na niego poważnie, bo przecież to były tylko boty, postacie sterowane przez komputer, nic więcej. Ten jednak zgarnął go ręką nim doszli do jakiegokolwiek konsensusu. Prowadził go do knajpki, kojarzył to miejsce chociaż wcześniej nie przyglądał mu się za bardzo.
-Aleś Ty żartowniś! - wszedł do karczmy, lecz tyłem akcentując każdy krok. W końcu znalazł się w środku i... łał. Wcześniej zawsze traktował to tylko jako grę, nie przywiązywał uwagi na zapach jedzenia, na trunki poukładane na półkach. Tylko przychodził, brał zadanie i pędził dalej, by tylko zdobywać expa. Stanął jak wryty przypatrując się ile tutaj było detali, to miejsce faktycznie żyło, był gwar, a postacie wyglądały i zachowywały się zupełnie jak prawdziwe.
-Michuze. I powiem Ci jedno, że chyba jednej rzeczy nie przemyśleliśmy... - zerknął kątem oka na Akainu przyglądając się tym wszystkim trunkom, jedzeniu przy stolikach, które wyglądało zupełnie jak rzeczywiste. Dałby wszystko, by usiąść teraz przy jednym z tych stolików, zamówić coś do jedzenia, a potem gulgać kolejkę jedną za drugą! Niestety był jeden taki tyci, TYCI problem.
-Masz jakieś pieniądze?
Akainu
Akainu
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {Wto Mar 17, 2020 8:42 pm}

-Mama mi zawsze mówiła, że mam świetne poczucie humoru. Przynajmniej tak twierdziła, jak jeszcze żyła...- Spojrzałem zamglonym wzrokiem gdzieś za Michuze, by po chwili wybuchnąć gromkim śmiechem. -Widzisz! Znowu Cię mam!- Kiedy otworzyłem drzwi do karczmy od razu do mych nozdrzy doleciał zapach potu, oraz rozlanego piwa. Dziwne, nie wydaje mi się, że wcześniej czułem ten zapach tak ostro. Ludzie bądź NpcE siedzieli przy stołach, gdzieniegdzie szwendały się kobitki z suto odsłoniętym dekoltem. Przemykały zgrabnie pomiędzy tłumem, tak jak by wychodząc z łona matki też musiały wymijać przeszkody. Bleh! Potrząsnąłem szybko głową, ponieważ wyobraziłem sobie jak by to wyglądało. Podszedłem do baru wartkim krokiem, gdy wtedy. -Eee... Cholera, wydałem wszystko na miecz.- Zacząłem nerwowo się rozglądać. Zbliżyłem się do nowego przyjaciela i zacząłem cicho szeptać do ucha. -To co teraz zrobimy?
Michuze
Michuze
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t231-michuze-gotowe-o#34

Karczma Empty Re: Karczma {Wto Mar 17, 2020 9:17 pm}

Że co? Popatrzył nieco zdziwiony na swojego nowego psiaka, bowiem nie spodziewał się wspomnienia o rodzinnej tragedii tak szybko. Przez chwilę nawet mu współczuł, to nie było przyjemne doświadczenie, ale z tej zadumy został dosłownie brutalnie wyrwany.
-Że co? - popatrzył na niego ponurym wzrokiem ściągając ze sobą brwi. To nie był dobry temat do żartów. Poruszył nieswojo wąsikiem i odchrząknął (albo od krząknął? hehe) - Puknij się czasem w tę łepetynę, hm? - dodał zniesmaczony, lecz byli już w środku. O ile pierwszy dzień tej sławetnej "apokalipsy" zapowiadał się całkiem dobrze, tak dwójka musiała się zderzyć ze ścianą. Nowy świat, brak pieniędzy. A wszystko było takie proste, gdy można było pobiec postacią, użyć kilku skilli i mieć wszystko z głowy. Obydwoje byli po jednych pieniądzach - z malutkim mieczykiem przy boku, z dużym brakiem pieniędzy.
-Nie wiem - odszepnął mu dalej wpatrując się w alkohole, w jedzenie na widok których cieknie ślinka - Nieee Akainu, chyba nic stąd nie potrzebujemy. Usiądźmy sobie po prostu, gdzieś i cieszmy towarzystwem! - jego donośny głos rozbrzmiał pewnie w całym pomieszczeniu. Ciężko było go przegapić, parę osób mogło nawet zwrócić na dwójkę uwagę. Wysocy, postawni, z malutkim scyzorykiem przy boku - nie ma co, duet zabijaków jak się patrzy. Klepnął go w plecy zupełnie tak, jakby to było zaplanowane i znalazł wolny stolik dla dwóch osób. Usiadł na jednym z krzesełek bokiem, plecami oparł się o ścianę i odetchnął głęboko czując jak całe spięcie idzie sobie w cholerę. Może i mógł sprawiać pozory, że wszystko jest super i w ogóle świetnie, ale to nie zmieniało faktu, że ciągle był jeden problem. Nie wiedział jak poruszać się w nowym świecie, nie wiedział jak otrzymać zadanie, gdy nie widać magicznego znaku pojawiającego się nad głową NPCa no i ciągle pozostawał problem pieniędzy. Mógł machać mieczem, tylko gdzie, jak i po co? Odwrócił nieco głowę w stronę CzerwonegoPsa:
-Musimy wziąć jakieś zadanie... tylko pojawia się podstawowe pytanie JAK?! - ciągle się uśmiechał i próbował wyglądać na wyluzowanego, ale rzeczywistość była brutalna.
Hush
Hush
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {Wto Mar 17, 2020 11:40 pm}

Czyli jednak ktoś chciał tu zostać. Z całą pewnością było więcej takich osób. Piękny świat, gdzie to MY, ludzie, jesteśmy panami. Świat w którym głównym językiem do rozwiązywania problemów będzie przemoc. Dlaczego? To bardzo proste. Tutaj można być superbohaterem albo kimś tego pokroju. W końcu w świecie rzeczywistym nikt nie miał żadnych mocy, dodatkowych umiejętności, czy możliwości jakiegokolwiek wskrzeszenia się w jakiejkolwiek postaci. Istna piaskownica w której można zrobić wszystko, wystarczy tylko mieć wystarczająco dużą wyobraźnię i siłę psychiczną, żeby dojść do takiego poziomu i właśnie to go przerażało w tym wszystkim. To, że psychopaci mogą nad nimi zapanować, królować w tym świecie, tworzyć zasady… Bawić się w Panów Życia i Śmierci. Okropna wizja do której nikt nie chciałby doprowadzić. Jednakże czas pokaże. Zanim stąd wyjdą, miną lata, może i dziesiątki lat. W końcu, żeby wejść na jakiś wysoki poziom trzeba dużej ilości grindu i męki.

- Aż tak źle było być tam na zewnątrz? - nawiązał do jej wypowiedzi o zostaniu tutaj. Ucieczka od problemów życia codziennego? Romantyczne spojrzenie na świat? Ciekawiło go to poniekąd. W końcu jaki mógłby być powód, aby mogła tu zostać? Wątpił, że jest jedną z tych psychopatów, których tak bardzo się bał. Nie wyglądała na taką… Ale któż wie? Może tylko tworzyła pozory? Mógł zadawać milion takich pytań, ale z całą pewnością nic by mu nie dały, dopóki nie zapytałby o nic. Gdy już zdecydował się o co może zapytać się dziewczyny, ta podsunęła mu miskę pod nos. To było… Miłe. Bardzo miłe. Chłopak zarumienił się nieco, chowając twarz w długich włosach.

Chwycił więc za łyżkę i spróbował potrawy. Cholera. Dobra była. Czuł jak wszystkie smaki komponują się w idealną całość, wywołując na jego twarzy jeszcze większe rumieńce z radości.
- Ale doooobreeeee - wyjęczał z pełnymi polikami. W głębi duszy cieszył się, że mylił się co do potraw w tym miejscu. Przynajmniej żarcie nie będzie paskudne, co było wielką osłodą goryczy tego, że muszą pozostać właśnie w tym miejscu. Przynajmniej jak umrze to umrze z przejedzenia, a nie tak jak planował - z głodu.

- Nie spodziewałem się, jeśli mam być szczery - machnął w jej stronę łyżką - Nie spodziewałem się, że będzie to aż tak dobre - skinął głową, wkładając łyżkę z powrotem do miski, po czym odsunął ją w stronę dziewczyny - Ale jedz, jedz. Musisz być głodna, więc najedz się. Nie wolno chodzić głodnym - z całą pewnością jego humor poprawił się w stosunku do tego sprzed paru chwil  W końcu dziewczyna zmieniła nastawienie do niego, co niezmiernie go cieszyło.

- Skąd jesteś, jeśli mogę spytać? Grałaś kiedykolwiek w jakąś grę? Pewnie grałaś, skoro tutaj jesteś. Głupie pytanie. Nieważne.
Gość
Gość
avatar
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {Czw Mar 19, 2020 11:52 pm}

MISJA EASY
Akainu & Michuze
1/18


Jak to w karczmach bywa, odgłosy hałasu, gwaru i stukania kufli rozbijały się od ścian i prędko wracały do uszu strudzonych wojowników. Jakby to ująć, jeśli umierać, to z alkoholem w dłoni; zapewne stąd tłok. Wielu graczy to właśnie do tej budy, zlokalizowanej najbliżej Placu Zamkowego, udali się na poszukiwanie okazji do odgonienia nieprzyjemnych myśli, jak i również wlania we własny organizm jak najwięcej trunków. A tych było tu sporo, od klasyki po nowoczesność. Choć cały świat zdawał się skąpany w średniowiecznym tonie, to nikogo nie dziwiła obecność, rzec by można, „współczesnych” dań w menu. Oczywiście, nic za darmo, już z daleka, na tle drewnianej tablicy, wybijały się olbrzymie litery i liczby z kosztem ewentualnego zamówienia. Ceny te były raczej z kategorii „na każdą kieszeń”.
Kelnerka, o bursztynowych oczach i wywiniętych przy końcach, kruczoczarnych włosach, spostrzegłszy nowych gości, niemal natychmiast pojawiła się przy ich stoliku. Właściwie, znikąd. Po izbie krzątało się ich parę, na ogół z biustem większym od głowy, jednak osobliwa istota, która zdążyła już wyciągnąć wytarganą kartkę papieru i mały ołóweczek, zdawała się raczej kobiecej, acz nieprzesadnie zaokrąglonej, budowy.
— Dzień dobry! Co dla panów? — rzuciła po chwili, a całość wypowiedzi doprawiła cudownym, promienistym uśmiechem. Z tej odległości łatwo było dojrzeć detale jej urody; piegi, firany gęstych rzęs czy choćby usta wiśniowego odcienia. — Mogę polecić miód pitny, zresztą słynny na całą Idyllę — dodała, spoglądając pytająco na klientów. Z całą pewnością nie można było jej odmówić pewnej gracji i umiejętności konwersacji. Summa summarum, kłamać nie musiała.
Baśń mogłaby trwać w nieskończoność, wojownicy dostaliby i miód, i piwo, a jeśli zechcieliby to i sake. Niestety, bajki rzadko kiedy od początku do końca są pasmem sielankowych pogaduch i przygód. Tak stało się i tym razem. Przez podwoje z impetem przedarł się człowiek, choć bardziej podobny ogrowi. Brakowało mu jedynie zzieleniałej skóry i kity na czubku głowy.
Osobliwy twór rozejrzał się po wszystkich twarzach w nadziei na znalezienie tej jednej, najwyraźniej oczekiwanej. Gwałtownie przedarł się przez tłum i już po chwili znalazł się przy stole Michuze oraz Akainu. Zapowiadało się na mordobicie. Nieoczekiwanie, los przygotował dla „towarzyszy niedoli” nieco inny scenariusz.
— Ukochana! Wybacz mi, nie zdołałem go odnaleźć… Przeszukałem każdy zakamarek stolicy, byłem nawet na trakcie. Przepadł, jak kamień w wodę — zdołał wyjęczeć gardłowym głosem, ówcześnie klękając u kolan kobiety, która najwyraźniej zdawała się znać wór mięsa, co więcej, nawet wiedzieć o jakiegoż to „go” chodzi. Dziewczę pokręciło głową ze zdenerwowania, po chwili jednak ponownie zwróciła się ku mężczyznom zajmującym stolik.
— Wybaczcie panowie, że wtrącam prywatę, ale… Nie umknął wam może przed oczami, choćby i na targu, pierścień z dużym agatem w rdzeniu? Obręcz koloru onyksu. Skradziono mi go bodaj dwa dni temu…
Topornej budowy, najwyraźniej mąż kelnerki potakiwał rytmicznie głową, a w jego oczach na nowo rodził się płomień nadziei.
Gość
Gość
avatar
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {Pią Mar 20, 2020 12:09 pm}

Mikroesprecja na twarzy Blair jasno dała do zrozumienia, że pytanie, które zadał chłopak, jest tym z gatunku „kłopotliwe”. Kąciki jej ust wygięły się ku dołowi, a brwi zbliżyły ku sobie. Pomknęła wzrokiem gdzieś między klientelę, szybko orientując się, że w karczmie robi się coraz tłoczniej.
– Nie powiedziałam tego – odparła beznamiętnie. „Źle” z całą pewnością byłoby złym określeniem. W świecie realnym nie mogła narzekać na niedostatek czy brak pożywienia. Prawdę mówiąc, żyła w warunkach, o których niektórzy mogliby tylko pomarzyć. Jednak, jak mówi stare porzekadło, pieniądze szczęścia nie dają. Ba, nawet rzeczy, które możesz za nie kupić. Dla Blaise nie było nic bardziej cennego, niźli zdrowie. Tego nie da się kupić ani wymienić w barterze. Śmierć nie patrzy na twój majątek, po prawdzie ma go głęboko w kościstym tyłku.
Urwana konwersacja, całe szczęście, zmieniła tory na te, po których choćby najstarszy pociąg sunąłby gładko. Rozmówki o niczym były dla różowowłosej wybawieniem. Nie zwykła obarczać wszystkich wokół własnymi problemami.
Na widok radości, powodowanej tak podstawowym zagadnieniem, jak pożywienie, wymusiła lekki uśmiech. Zupa cebulowa była oczywistym wyborem, biorąc pod uwagę fakt, iż Blair pochodzi z terenów, gdzie danie to jest miernikiem umiejętności gotującego. A w Aincardzie? Cóż, można było dostać wszystko, wystarczyło poszukać. Dlatego tym bardziej cieszyła się, że nie będzie musiała rezygnować z rodzimej kuchni. Taka namiastka… Domu.
– Ta karczma była już w becie. Sprawdzony wybór – wyjaśniła. Być może właśnie ta podstawowa znajomość gry okaże się dla Moliere zbawienna. Co prawda, wiele mogło się zmienić, niemniej jednak czuła się znacznie bezpieczniej ze świadomością, iż wie więcej, niż przeciętny gracz.
Ponownie sięgnęła dłoniom ku misie i, zgodnie z zaleceniem, kontynuowała spożywanie posiłku.
– Z terenów dawnej Francji, choć obecnie to chyba mało istotne. Grać nie grałam. Pewnie i tu by mnie nie było, gdyby nie znajomy z uczelni – powiedziała, przerywając wachlowanie łyżką w niemal pustym talerzu. – Wonderful World ma wiele do zaoferowania. Zresztą gry od zawsze miały być lepsze niż prawdziwy świat. Nieprawdaż?
Oczekując na odpowiedź, ponownie odczuła skutki dawnego wypadku. Gwar wzmagał na sile. Osiągał stopnie, w których cała głowa Blaise wydawała się rytmicznie, i boleśnie, pulsować.
– Muszę stąd wyjść, niedobrze mi – mruknęła, podnosząc się na obu dłoniach. Szybko zrozumiała, że logistyka tego zamierzenia może okazać się całkowicie niewykonalna, o ile nie poprosi kogoś o pomoc. A pomoc była pod ręką. Na twarzy Moliere zagościła irytacja spowodowana własną niemocą. Przełknęła głośno ślinę. – Mógłbyś… Mógłbyś mi pomóc? Jeszcze nie do końca radzę sobie z tą kupą pikseli.
Akainu
Akainu
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {Nie Mar 22, 2020 4:40 pm}

Widok zmarszczonych brwi ba twarzy mojego nowego kompana, wywołał we mnie lekki przestrach. Niby taki normalny ziomek, a wkurza się o zwykłe żarty... Bez sensu. Wieść o braku pieniędzy też nie była najlepszą wiadomością. Zapomniałem, że cały budżet poszedł na oręż, ale ewidentnie u Michuze było tak samo. Nagle wąsacz odezwał się donośnie, że jednak nic nie potrzebujemy. -Ale czekaj! A alkohol!?- Wykrzykuje do niego, ale jego srogie spojrzenie szybko mnie uciszyło. W końcu jednak usiedliśmy przy pierwszym wolnym stoliku. Zagarnąłem jakieś krzesło i usiadłem tak, żeby oparcie krzesła było przed moją klatką piersiową. Skrzyżowałem ręce i oparłem o nie brodę. Znużonym wzrokiem rozglądałem się po całej izbie. Jak by tu teraz zarobić? Przecież nie podejdę do pierwszego lepszego NPCa i nie zacznę. "Hej! Masz może do wybicia jakieś szczury na zapleczu!?". No nie... To by było dziwne. Spojrzałem na Michuze i powiedziałem. -A może by ta...- Przerwałem w połowie, ponieważ do naszego stolika przybrnęła ładniutka kelnereczka. Od razu nam poleciła miód pitny. -Oooj tak, takiego słodziutkiego i zimnego to bym się napił... Lecz jednak jak Panienka widzi nie mam  przy sobie ani grosza...- Nagle nie wiadomo skąd przypałętał się wielki chłop jak dąb. Padł na kolana i począł przepraszać kelnerkę. Wywnioskowałem tyle, że czegoś nie mógł znaleźć, lecz sekundę później Panienka wytłumaczyła o co chodzi. W głowie od razu pojawiła mi się lampeczka. Trąciłem nadgarstek Michuze i zacząłem mówić. -Tak szczerze, to nie byłem jeszcze na targu. Od razu uderzyłem w stronę waszej knajpy...- Przerwałem by uklęknąć przed nią -Jednak! Jeśli ma dla Panienki jakieś szczególne znaczenie, to obiecuje, że wyruszę tam z mym kompanem i rozpoczniemy poszukiwania.- Klepnąłem w ramie mojego druha i puściłem do niego oczko. -Mam nadzieję, że jeśli znajdziemy ów pierścionek to będzie czekać na nas jakaś nagroda?- Dodałem z szerokim uśmiechem na twarzy.
Michuze
Michuze
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t231-michuze-gotowe-o#34

Karczma Empty Re: Karczma {Nie Mar 22, 2020 6:31 pm}

Zaciągnął Akainu siłą do stolika. To nie był typ człowieka, który mógłby zostać skrytobójcą. Pewnie od razu po przybyciu do celu od razu ogłosiłby mu swoje plany, a także jak je zniweczyć. Pod nosem, po cichu szeptał mu "zamknij ryj!", bo może ten w końcu zrozumie, że co niby mają wybrać, skoro ich sakiewka była pusta. Musieli wymyślić jakiś sposób, by zyskać nieco pieniędzy na chociażby przeżycie w tym świecie. W sumie...
-Ej jak sądzisz, musimy tutaj jeść? W sumie chyba nie. - jakby nie popatrzeć byli tylko swoimi avatarami, zamknięci w grze, ale ciągle tylko postacią, która ledwo co potrafi się tutaj poruszać. Pojawiła się kelnerka i zrobiło mu się nieco cieplej. Nie za bardzo wypadało odmówić, a przyznanie się do braku pieniędzy wychodziło jeszcze gorzej. Na co komu klientela, która nie płaci? za piękny śmiech raczej nie wyżyją. Chciał jakoś wybrnąć z tej sytuacji, odprawić dziewczynę, bo przecież taka dwójka twardzieli miodem miałaby się raczyć? Już otwierał usta, ale ktoś go uprzedził.
-Ty głąbie - powiedziało mu się nieco za głośno, ale było za późno. A więc wydało się, nie mieli grosza przy duszy, więc najpewniej zaraz ich wyprowadzą z karczmy. Pięknie Akainu, pięknie, po prostu genialnie - poklaskałby mu jeszcze, ale był zajęty robieniem twarzopalmy. To koniec Michuze, starałeś się wyjść cało z tej sytuacji, a kogo wziąłeś sobie za towarzysza? Chociaż jest szczery - jedyne pocieszenie.
Wyrwał go odgłos dochodzący z tłumu - ktoś się zbliżał, ręka bezpiecznie wylądowała w pobliżu miecza, tak na wszelki wypadek. Kto jednak by mógł mu tutaj zagrozić? Człowiek padł na kolana, zaczął przepraszać, a kelnerka złożyła im propozycję. Pierścień... już wiem co będziemy dzisiaj robić Pinky! Na twarzy Michuze pojawił się uśmiech, ten czując zew przygody wypiął pierś do przodu, wstał i wszedł pomiędzy kelnerkę, a Pinky'ego, który prawie się jej oświadczył.
-Znajdziemy og moja droga! Przybędziemy niebawem - złapał Akainu za fraki i zaciągnął w stronę wyjścia -pamiętaj, że to NPC... - dodał po chwili nieco ciszej, gdy byli już na zewnątrz. Pierwsze zadanie, czy to był quest? Wszystko na to wskazywało -Chodź przyjacielu, czas poszukać tego skarbu! - zakrzyknął, uniósł dłoń w geście zwycięstwa i ruszył w stronę targu licząc, że jego kompan ruszy tuż za nim.
DraQueen
DraQueen
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t208-draqueen

Karczma Empty Re: Karczma {Pon Mar 23, 2020 1:27 am}

Ostatnie mililitry trunku spływały po szklanych ściankach, a dno kufla jedno moje oczko wierciło patrząc za barman co on tam knuje. Wkrótce wszystko było jasne, ale ilość narzędzi lekko mnie przeraziła. T-to wszystko miałoby posłużyć mi tylko do zamiatania? Jednak nic nie mówiłam, zamiast tego myślałam od której strony to ugryźć. Hmm... wpierw powinnam by w tym przypadku chwycić za mop czy może jednak miotłę? Spojrzałam za siebie, na część sali jaką miałam zza plecami.
- Hymymy-hymymy. - stwierdziłam patrząc po karczmie. Dwa darmowe piwa to byłoby za mało, a dodatkowe hojne wynagrodzenie brzmiało podejrzanie. Cóż, teraz wydaje się jak najbardziej fair wobec mnie, toteż z lekkim entuzjamem, pewnie piwko lekko się do tego przyczyniło, chwyciłam miotłę i poszłam na drugi koniec z prostym planem - zmiotę jakąś kupkę, to na zmiotkę i do kosze albo gdzieś gdzie ma to wylądować.
Stinha
Stinha
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {Wto Mar 24, 2020 8:04 am}

Misja easy - DraQueen 7/12

Zabrałaś się, w końcu za robotę, do której Cię zatrudnił barman, który już tarł ręce z zadowolenia. W końcu wynagrodzenie będzie adekwatne do tego co zrobisz. On dużo nie wyda a będzie miał posprzątane w dodatku nalał Ci dwa piwka za darmo, ale na więcej chyba już nie ma co liczyć. Może Ci coś jeszcze wpadnie w nagrodę ? A może i nie. W każdym razie sprawnie szło sprzątanie tej meliny. Wpierw pozamiatałaś, zleceniodawca przygotował Ci worki na śmieci, które wykorzystałaś i wyniosłaś po sprzątnięciu baru. Po tych czynnościach zabrałaś się za mycie podłóg na szczęście nie było dużo osób w karczmie, a w dodatku wszyscy i tak pili nawet nie zadepczą Ci świeżo umytej podłogi. Wróciłaś jeszcze do karczmarza, a w sumie to on sam do Ciebie przyszedł.
- Świetna robota. Naprawdę świetna. No dobra po wszystkim poleję Ci jeszcze jednego na koszt firmy. Teraz tak, jak wszystko wyschnie chciałbym, żebyś umyła jeszcze ona. Po tych słowach przygotował Ci nowe wiaderko z ciepłą wodą, płyn do mycia szyb, oraz kilka suchych szmatek do przetarcia okien już na sucho.
Waleria
Waleria
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {Sro Mar 25, 2020 7:42 pm}

MISJA EASY
Akainu & Michuze
4/18


Szczęśliwe, do czasu zagubienia pierścionka, małżeństwo nie musiało długo czekać na odpowiedź. Z całą pewnością nie oczekiwali zaangażowania ze strony zwykłych, po prawdzie, gości karczmy. W ich życiu rzadko kiedy doświadczali życzliwości od nieznajomych. Na ogół mieszkańcy Idylli wykazywali się skrajnymi brakami jakiejkolwiek wrażliwości na cudzą krzywdę. Przywara wielkomiejskich śmieci.
— Naprawdę…? — mruknęła cicho, sama nie wierząc własnym uszom. Spojrzała w oczy swemu ukochanemu doszukując się niemego przyzwolenia. I znalazła je. Głośne i wyraźne „tak”. — Dziękuję panom! — dodała już pewniej, łapiąc Akainu za obie dłonie i kłaniając się w pas. Najwidoczniej ozdoba była dla niej sporo warta nie tylko pod względem pieniężnym, ale również sentymentalnym. — Jestem naprawdę wdzięczna! — tym razem ukłoniła się w kierunku mniej rozmownego towarzysza, w międzyczasie zmusiła do tego również kolosa.
— Ja… — nie dokończyła, gdyż porwany za fraki Zetsu, oddalił się ku drzwiom. Stała w osłupieniu, mrugając nerwowo oczyma. Po chwili jednak oprzytomniała i zgrabnym susłem sarenki doskoczyła do dwójki. — Przepraszam, nie zdążyłam dokończyć. Oczywiście, mój mąż jest drwalem, więc nie mamy zbyt wiele do zaoferowania… Czy sto ceunów, do podziału rzecz jasna, wystarczyłoby? Zrozumiem, jeśli panowie odmówicie — zakończyła pośpiesznie, a jej usta przybrały kształt odwróconej podkowy. Czar, który potrafiła roztoczyć zmiękczał niejedno serce. A o tym, czy miało być tak i w tym przypadku, decydowało zaakceptowanie powierzonego im zadania.

Kod:
Zadanie: Odnajdź zaginiony pierścionek.
Opis przedmiotu: Zwykły, onyksowy pierścień zdobiony agatem.
Nagroda: 50 CE, 10 PD
DraQueen
DraQueen
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t208-draqueen

Karczma Empty Re: Karczma {Sro Kwi 01, 2020 9:02 pm}

No! Większości roboty za mną! Jednak to co było łatwe już się skończyło. Bądźmy szczerzy ze sobą - jakim wyzwaniem może być pozamiatanie podłogi, starcie jej oraz wyrzucenie śmieci? Teraz tylko największa mordęga prac domowych mnie czekała. Okna...
Gestem ręki i lekkim uśmiechem podziękowałam za czystą wodę i resztę środków potrzebnych do wyczyszczenia okien. Odczekałam kilka minut przy barku obserwując z niego niczym z baszty jak podłoga pomiędzy stołami schnie, patrząc jak traci swój mokry blask. W końcu stałam, wcisnęłam nieco płynu do świeżej wody i z wiaderkiem oraz szmatką w drugiej ręce ruszyłam do pierwszego lepszego okna do mycia. Potem do kolejnego, jeszcze jednego aż wreszcie wszystkie były czyste na standardy tejże karczmy.
Stinha
Stinha
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {Czw Kwi 02, 2020 8:30 pm}

Misja easy - DraQueen 9/12

Barman był bardzo zadowolony z Twojej pracy, a szło Ci całkiem imponująco jak na pierwsze takie zadanie w grze. W końcu czego się spodziewać po misji o takich wymaganiach. Prosta praca, proste pieniądze i szybki zarobek przede wszystkim popchnęły Cię do szybszego wykonania roboty. W każdym razie wszystko już dookoła lśniło. Pozostało już tylko jedno.
- Piękna robota. Naprawdę dobrze się spisałaś. Jeszcze tylko jedno. Przejdź z całym sprzętem na zaplecze i powyrzucaj te wszystkie worki na śmieci, umyj wiadro po brudnej wodzie i powyrzucaj te szmatki, które używałaś. Jeśli jakieś Twoim zdaniem jeszcze się do czegoś nadają to włóż do szafki. No, a ja szykuje już dla Ciebie zimne piwko. A teraz przepraszam muszę zająć się innymi klientami. Zauważasz, że w barze zaczyna robić się tłoczno, w końcu to karczma, a zbliżała się godzina szczytu. Teraz już ostatnie zadanie przed Tobą i prawdopodobnie skończy się Twoja pierwsza misja jaka ona by nie była.
Michuze
Michuze
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t231-michuze-gotowe-o#34

Karczma Empty Re: Karczma {Czw Kwi 09, 2020 10:33 pm}

Ukłonił się kobiecie kładąc prawą dłoń w pasie. Wyraz wdzięczności, szacunku, a także uznania dla płci pięknej. Nie musiała jednak wspominać o zawodzie jej i jej męża, to nie było nic... ważnego? To ona wyceniała swój pierścionek, a dokładniej wartość tego ile on i jego towarzysz wezmą za jego odnalezienie. Brzmiało to całkiem rozsądnie - nie za wiele, odpowiednio na sam początek. Nie mieli przecież żadnych specjalnych wydatków, ot kupienie jakiegoś napitku i jedzenia. W głowie Michuze za to ciągle rozbrzmiewała jedna myśl... jakim cudem jest ona tak ludzka? Była postacią stworzoną grą, literkami kodu, które zawsze można było zmienić, nadać im nowego sensu, nowego znaczenia.
-Spokojnie moja droga. Damy sobie radę z tym zadaniem! - poczochrał ją po głowie, po czym wyszedł z karczmy i stanął na zewnątrz. Najgorszy był początek, znalezienie jakiegoś punktu zaczepienia, gdzie mogliby zacząć szukać. Miasto było spore, a szukanie tak małego przedmiotu do najprostszych nie należało. Podrapał się po głowie, odwrócił w stronę Akainu, ale ten gdzieś zniknął. W jednej chwili był tuż obok, w drugiej zaś zniknął zupełnie tak jakby go wylogowało. Przełknął ciężko ślinę - nie mieli jak tego zrobić, oby tylko ktoś go nie odłączył pośpiesznie... znał tego chłopaka ledwo chwilę, lecz przypadł mu do gustu i szkoda byłoby tak po prostu go stracić? To chyba było najlepsze słowo. Wzruszył ramionami, nie mając zbyt dużego wyboru wielkolud zaczął iść w stronę targu - miejsca gdzie przewija się najwięcej ludzi, a nuż znajdzie się jakaś dobra istotka, która znajdzie biżuterię i będzie skora ją oddać prawowitej właścicielce?
z/t
DraQueen
DraQueen
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t208-draqueen

Karczma Empty Re: Karczma {Czw Kwi 16, 2020 1:14 am}

Ostatnia prosta, hm? Zajechać prosto na zaplecze, szybko zmienić opony i jechać dalejjj..... to nie ta gra. No ale fakt faktem została przede mną ostatnia robótka - umyć sprzęt, wywalić śmieci i koniec! Pytanie czy w końcu czy też wreszcie? To mogłoby chodzić mi po głowie gdyby nie fakt, że miałam to gdzieś~
Nie było co dłużej zwlekać, roboto w końcu praktycznie skończona a kto wie? Piwko z każdą chwile robi się być może cieplejsze? Na pierwszy rzut poszły szmaty. To co zdołałam wykręcić, wypłukać i było po wszystkim w miarę czyste szlo do szuflady. A co miałoby się marnować. Pewnie jednak nie wszystkie miałyby tyle szczęścia. Potem szach-prast z wiadrem, a jest to sprawa tak banalna, że aż szkoda rozwijać się w jej temacie. W sumie jest to samo co mycie naczyń, przynajmniej ja nie widzę różnicy. Chociaż nie wiem, może jako kobieta powinnam..?
No i tak oto, wreszcie, skończyłam! Jedynie co mnie teraz czekało to piwo oraz zapłata. I żeby na samym piwie się nie skończyła ta misja o ile można to tak nazwać...
Michuze
Michuze
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t231-michuze-gotowe-o#34

Karczma Empty Re: Karczma {Czw Kwi 16, 2020 11:28 am}

Misja easy - DraQueen 11/12

Porządek - w takich miejscach jak to utrzymanie go graniczyło z cudem. Gdy ludzie charami pojawiali się w środku nie było ani czasu, ani miejsca na sprzątanie, a jednak nie można było kogoś powitać w syfie. Goście nie trzymali się przecież zasad, nie zachowywali się jak u siebie w domu - po to przychodzili do takiego miejsca, by tego nie musieć robić. Każdy gość zostawiał coś po sobie - brudny stolik, kawałki jedzenia na podłodze, uklejony bar resztkami piwa czy innych, nieco bardziej słodkich trunków. Gdy połączyć to dodatkowo z obsługą, która nie mogła się przedłużać cóż... nie było już tak kolorowo. Nikt nie będzie akceptować czekania, a tym bardziej bałaganu, pewnie dlatego karczmarz poprosił o pomoc kobietę o dosyć wyrazistej urodzie, choć ta nie była stworzona do tego typu pracy. Nie należała do drobnych kobiet, które wcisną się w każde miejsce, dla których takie zadania to pesteczka. Ta jednak radziła sobie wyjątkowo dobrze, a zleceniodawca co sobie obejrzał to jego - niska cena jak za takie widoki. Gdy kobieta wróciła do baru po swoje wypracowane nagrodzenie stojący za barem facet miał urwanie głowy - pędził od jednego do drugiego klienta, rozlewał piwo, podawał szklanki wypełnione różnorakimi alkoholami, których kolekcja wystawiona tuż za nim robiła spore wrażenie. Rzucił spojrzenie w kierunku wynajętej dziewczyny, nie dało się jej nie spostrzec, górowała nad pozostałymi w tym towarzystwie.
-Już już, chwila! Wystaw jeszcze śmieci za drzwi z tyłu. Drzwi są otwarte - machnął jej ręką wskazując na miejsce, gdzie miały znajdować się owe drzwi. Oddalanie kogoś od zimnego trunku było niczym zbrodnia, chociaż obiecane wynagrodzenie nie czekało jeszcze na Alice, więc nie miało też jak się wygazować czy ogrzać. Kolejka klientów stawała się coraz mniejsza, może po prostu mężczyzna chciał mieć nieco więcej wolnego czasu, by zaserwować jej zimne piwo i obiecaną nagrodę za wykonanie zadania.
DraQueen
DraQueen
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t208-draqueen

Karczma Empty Re: Karczma {Pią Kwi 17, 2020 1:58 am}

Wzięłam wdech, otworzyłam usta i... na tym się skończyło. Chciałam już powiedzieć, że to zrobiłam ale nim cokolwiek powiedziałam zorientowałam się, że worki tak jak leżały na swoim miejscu tak i też dalej tam były. Cóż, chyba za bardzo pochłonęła mnie wyciskanie i sortownie szmat. W tej niemalże samej chwili, kończąc wdech, odwróciłam się na pięcie po śmieci o których wcześniej zapomniałam. Teraz ich miejsce powinno być na zewnątrz, więc sio stąd!
No i ostatni worek już był wyniesiony zza wskazane orientacyjnie drzwi! No, przynajmniej sądzę że za te dobre drzwi je wystawiłam. W sumie chyba wiele czasu nie minęło - uporałam się z tym w mniej niż pięć minut? A walić to. Robota skończona, ze wszystkiego się wywiązałam, a piwo z pewnością zmieni barwę zapachu na inną po wyniesieniu śmieci. Więc pomijając kwestie czasu, znów stałam przy barze w oczekiwaniu wiadomo na co...
Michuze
Michuze
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t231-michuze-gotowe-o#34

Karczma Empty Re: Karczma {Pią Kwi 17, 2020 1:20 pm}

Misja easy - DraQueen 13/12

Kiedy jesteś już u celu, wyciągasz dłoń by sięgnąć po nagrodę, a ta oddala się coraz dalej i dalej. Im bliżej jesteś tym więcej trudności napotkasz na swojej drodze, nawet jeżeli w tym wypadku była to po prostu górka śmieci ułożonych tuż przy drzwiach. Tych nigdy nie było mało w takich lokalach, resztki jedzenia, puste opakowania, wszystko to narastało z każdą minutą. Alice nie miała co się spierać, zadanie w sumie nie należało do najtrudniejszych, nawet nie było blisko tego stwierdzenia, więc poszła i wykonała co jej zlecono. Zadanie minęło szybciej niżeli kilka minut - może dwie, może trzy - lecz w tym czasie stojący za ladą mężczyzna zdążył już nieco rozładować kolejkę. Teraz stały tam tylko dwie osoby czekające na złoty trunek, który nalewał się już do szkła. Uderzenie w blat, pojawiły się na nim dwa trzy kufle. Dwójka oczekująca na swój trunek nieco się zmieszała i pokazała dwa palce do karczmarza, ten zaś tylko pokręcił ręką.
-Dwa to dla was, trzecie to dla tej pięknej damy, która nas tu wspomaga! - odkrzyknął zadowolony, bowiem ta mała pomoc była mu wielce przydatna w tym momencie. Niby nie było to za wiele - zamieść, wynieść śmieci, kilka prostych czynności, które w każdym innym razie można było wykonać samemu, jednak momentami po prostu nie było na to czasu, a im dłużej się to odwlekało, tym gorzej na sam koniec. Teraz jednak kobieta mogła odpocząć, usiąść sobie przy kuflu zimnego pienistego. Facet położył jeszcze przy kuflu mieszek z pieniędzmi zawinięty sznurkiem - ot tak, by się przypadkiem nie wysypały wszędzie dookoła - w końcu posprzątane. Teraz wystarczyło sobie usiąść i cóż... delektować się darmowym trunkiem.

Misja zakończona, możesz wrzucić w rozliczenia \o/
Waleria
Waleria
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {Sob Maj 02, 2020 3:04 am}

MISJA EASY
Michuze
13/12
Michuze został odprawiony do drzwi serdecznym uśmiechem i pogodnym machaniem dłonią. Dziadzio najwidoczniej był tym, który serce ma otwarte niemal na każdego, a skłonny jest nawet je oddać, o ile znajdzie się ktoś, kto jest tego wart. Być może wojownik właśnie nim był, tym kimś, kto potrafi przekonać do siebie każdego poprzez pozytywną aurę, która go otacza. Kto wie?
Jedno było pewne, pozyskał to, co było mu potrzebne do realizacji misji. Zdawać by się mogło, iż graniczyło to z cudem. Nic bardziej mylnego. Zaskakujące jak niewiele trzeba było zrobić, by odnaleźć zgubę. Ot, zapytać jakiegoś młodzieńca, a potem udać się we wskazane przez niego miejsce. Łatwe, prawda? Pozostało tylko wrócić do młodej kelnerki i oddać to, na czym jej tak zależało.
Droga powrotna zdawała się mijać znacznie szybciej. W ekwipunku dumnie widniał przedmiot całego zamieszania. Po przedarciu się przez podwoje wciąż obsługująca, kelnerka mimowolnie spojrzała oczami pełnymi nadziei na Michuze. Szukała znaku, odpowiedzi. Czegokolwiek, co uspokoi jej serce. I znalazła. Znalazła, bowiem Michuze wręczył jej pierścionek, dokładnie ten, którego szukała. A ta? Cóż, podskoczyła radośnie ku górze, wymachując rękoma niczym wściekła ośmiornica, tym samym skupiając wzrok gości na sobie.
Widząc to, zakłopotana wróciła do normalności. Ukłoniła się w pas wybawcy i obsypała go pocałunkami w oba policzki. Choć, nie da się ukryć, musiała wspiąć się na palce, by jego lica w ogóle dotknąć. Po owych oznakach szacunku wyklikała coś palcem w powietrzu, jednocześnie zasilając konto kolosa o parę Ceunów. Misja zakończyła się powodzeniem, jakby nie patrzeć, spisał się na medal.

-- KONIEC --
Michuze
Michuze
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP
https://wonderful-world.forumpolish.com/t231-michuze-gotowe-o#34

Karczma Empty Re: Karczma {Nie Maj 03, 2020 10:33 am}

Maszerował sobie zadowolony z pierścieniem w dłoni - trochę mu to zajęło czasu, lecz w końcu to miał, upragniony przedmiot, który przecież był podstawą jego zadania. Śmieszne było wykonywania zleceń tak prostych, dawno tego nie odczuł, grał w to już bowiem jakiś czas. Wręczył kobiecie zagubiony przedmiot i mogło by to wyglądać dziwnie - to gdy ta zachwyca się "prezentem", gdy zasypuje go pocałunkami. Poczuł się nieco zmieszany, nie sądził że jej reakcja będzie aż tak żywiołowa, ale gdzieś tam w środeczku się cieszył, czuł ciepełko. Ukłonił się przed kobietą, po czym zasiadł do baru zadowolony z wykonania zadania i zdobycia pierwszej porcji pieniędzy. Nie było tego wiele, wręcz śmiesznie mało patrząc na kwoty, jakie żądają sobie kupcy za przedmioty, ale po prostu trzeba było zwiększyć ilość zadań, albo ich trudność... na to drugie jeszcze wolał się nie powoływać, za to pierwsze brzmiało jak najbardziej rozsądniej. W sumie co mu szkodziło spędzić tutaj troszkę czasu?
Sponsored content
Dane osobowe
Poziom
Tytuł
Ranga
Ekwipunek
Multikonta
UP

Karczma Empty Re: Karczma {}

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach